Wiadomości

Były Wodzianki zabrał jej dziecko, kobieta nie ma pojęcia, gdzie jest jej syn

Dziecko Wodzianki zostało zabrane przez ojca. Zaniepokojona celebrytka nie ma pojęcia, gdzie znajduje się jej synek. Podjęła dramatyczną próbę odnalezienia go, a wszystko opublikowała w mediach społecznościowych.

Dziecko Dominiki Zasiewskiej, znanej raczej pod pseudonimem „Wodzianka”, zostało zabrane przez ojca, byłego ukochanego gwiazdy. Związek Wodzianki i Piotra nie był sielanką. Para wzięła ślub w 2016 roku, ale małżeństwo było dla Zasiewskiej prawdziwą katorgą. Relacji nie naprawiła nawet ciąża. Teraz celebrytka i jej partner są w konflikcie, walczą o dziecko, a losy tej batalii ciekawscy internauci mogą śledzić na Instagramie celebrytki.

Dziecko mieszka u ojca. Wodzianka walczy o swoje

Ważne zwycięstwo w tej wojnie osiągnął były partner Wodzianki. Sąd zdecydował bowiem, że to z nim zamieszka 5-letni Gustaw. Z tym wyrokiem nie może pogodzić się Zasiewska. W ostatnim czasie zdążyła publicznie oskarżyć Piotra o pobicie czy zażywanie narkotyków. Głośno domagała się spotkania ze swoim synem.

Wodzianka uwiecznia swoją walkę o dziecko w mediach społecznościowych. Zainteresowani mogą śledzić jej starania dzięki publikowanym przez nią InstaStories. Ostatnio oczom obserwujących ukazało się nagranie, na którym Zasiewska szuka Gustawa w mieszkaniu Piotra. Niestety, nie może go znaleźć. Biega spanikowana po pokojach, podczas gdy jej były partner stara się zmusić ją do wyjścia.

Wodzianka jednak kontynuowała poszukiwania, a wiele niepokoju zasiał u niej widok zabałaganionego pokoju dziecięcego. Wpadła w panikę, a Piotr zaczął bardzo stanowczo domagać się, by wyszła. Starał się też zabrać jej telefon.

Co dalej z dzieckiem? Wodzianka nie odpuszcza

Epilogiem incydentu stało się oświadczenie, jakie opublikowała celebrytka – jakże inaczej – w mediach społecznościowych. Przedstawiła tam swoją wersję wydarzeń. Stwierdziła m.in., że żona Piotra rzuciła się na nią. Na miejscu pojawiła się też policja, którą wezwał Piotr. Służby miały uznać, że dziecko powinno do końca sprawy przebywać u ojca. Wodzianka jest jednak zaniepokojona poziomem opieki, jaką gwarantuje Piotr.

– Piotrek był na takim kacu, że ledwo ze schodów zszedł, więc wygląda na to, że na cały weekend wywieźli Gucia do obcych ludzi i sami balowali. Jutro na komendzie się dowiem, gdzie Gucio był. Piotrek i Lidia twierdzili, że zostali przeze mnie „napadnięci”. Grozili mi, po czym najpierw odebrali telefon siłą, a potem Lidia się na mnie rzuciła, wykrzykując, że Piotrek cały czas trwania naszego związku zdradzał mnie z nią właśnie. I to są ludzie, których (dom) sąd uznał za fajne miejsce dla mojego synka – oświadczyła Zasiewska na Instagramie.

Portal „Pudelek” informuje, że Wodzianka zaprzecza, iż sąd uznał dom byłego męża za bezpieczniejsze miejsce dla Gustawa. W wiadomości, jaką „Pudelek” otrzymał od celebrytki, Zasiewska oskarża Piotra o to, że celowo wysyłał wiadomości na nieaktualny adres, by wpłynąć na decyzję sądu. Pewne jest, że to jeszcze nie koniec perypetii. Na pewno następny etap batalii o dziecko będzie można prześledzić w mediach społecznościowych Wodzianki.

Były Wodzianki zabrał jej dziecko, kobieta nie ma pojęcia, gdzie jest jej syn

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close