Rządzący nie wykluczają dalej idących obostrzeń, jeśli sytuacja epidemiczna będzie wciąż się pogarszała. – Bierzemy pod uwagę efekty potencjalnego lockdownu. Przeżywaliśmy już raz i nikt z nas nie chciałby przejść do takiej formy – powiedział w Radiu ZET rzecznik rządu Piotr Müller.
Obostrzenia mogą zostać dalej zaostrzone, jeśli sytuacja w czwartej fali koronawirusa ulegnie pogorszeniu. Mówił o tym we wtorek 15 grudnia, w dniu wejścia w życie nowych restrykcji, rzecznik rządu Piotr Müller.
Jeśli sytuacja by się pogorszyła, to nie wykluczam zaostrzenia limitów, które obowiązują teraz. Można obniżyć liczby, które są w tej chwili. Są też obszary, w których nie ma daleko idących ograniczeń – powiedział w Gościu Radia ZET rzecznik rządu.
Piotr Müller zaznaczył, że rządzący ważą dwie rzeczy – możliwość funkcjonowania życia społeczno-gospodarczego w stosunkowo normalnym zakresie, a z drugiej – bezpieczeństwo epidemiczne.
W skrajnej sytuacji rządzący nie wykluczyli scenariusza z lockdownem. – Jeśli chodzi o funkcjonowanie życia społeczno-gospodarczego, to też bierzemy pod uwagę efekty potencjalnego lockdownu. Przeżywaliśmy już raz i nikt z nas nie chciałby przejść do takiej formy – powiedział rzecznik rządu.
.@PiotrMuller w #GośćRadiaZET: Jeśli chodzi o funkcjonowanie życia społeczno-gospodarczego, to też bierzemy pod uwagę efekty potencjalnego lockdownu. Przeżywaliśmy już raz i nikt z nas nie chciałby przejść do takiej formy @RadioZET_NEWS
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) December 15, 2021
Źródło: lolmania.info