Rodzice często robią zdjęcia swoim dzieciom, aby uwiecznić wyjątkowe chwile. Podczas oglądania fotografii z jednej z takich sesji zdjęciowych opiekunowie półrocznej dziewczynki zauważyli w jej oczku dziwny blask. Od razu udali się do lekarza. Diagnoza okazała się druzgocąca.
Para z Hull w Wielkiej Brytanii zdecydowała się udać ze swoją córeczką do lekarza po tym, gdy na zdjęciach zobaczyli dziwny blask w oku dziewczynki. Ella już od jakiegoś czasu miała także problemy z jedzeniem.
Po wykonaniu szczegółowych badań u dziewczynki szybko zdiagnozowano siatkówczaka – nowotwór wieku dziecięcego.
Niestety nowotwór został wykryty dość późno i jest zaawansowany. Stan dziewczynki jest bardzo poważny – zmiany wykryto w obu oczach.
Ella straciła wzrok w jednym oku, a w drugim ma poważną wadę. Lekarze podjęli decyzję o jak najszybszym rozpoczęciu chemioterapii.
– Właśnie ukończyła sześć cykli chemioterapii. Potrzebowała także transfuzji krwi i miała problemy z oddychaniem – powiedziała w wywiadzie mama dziewczynki.
Po wdrożonym leczeniu guzy Elli znacznie się skurczyły. Lekarze podkreślają, że nawet jeśli chemioterapia działa, to wciąż istnieje ryzyko, że nowotwór powróci. Szacują, że może się to stać, gdy dziewczynka będzie miała ok. 7 lat. Oznacza to także, że Ella jest bardziej podatna na inne nowotwory.
Przypadek małej Elli nie jest odosobniony, z tą ciężką chorobą mierzy się również Evie. Dziewczynka miała zaledwie rok, kiedy jej mama zauważyła dziwną poświatę w jej oku. Wkrótce okazało się, że to, co pierwotnie uznała za błysk, było w rzeczywistości siatkówczakiem. By ratować życie dziewczynki, lekarze byli zmuszeni usunąć jej oczko.
– Nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o siatkówczaku. Powiedziano nam, że Evie straci oko, ponieważ guz, był zbyt duży. Byliśmy po prostu zdruzgotani. Nie mogliśmy w to uwierzyć – wspomina Kara, mama Evie.
Siatkówczak – jak reagować na objawy?
Najważniejsza jest szybka reakcja i diagnoza!
– Siatkówczak występuje dość rzadko. W Polsce notuje się każdego roku od 22 do 27 przypadków zachorowań. Dlatego też zdarza się, że lekarze, którzy badają pacjenta, go nie podejrzewają – mówi prof. Danuta Perek z Kliniki Onkologii w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Tymczasem nowotwór rozwija się bardzo szybko, Potrafi podwoić swoją masę w ciągu kilku lub kilkunastu godzin. W leczeniu liczy się każdy dzień. Jeśli do szpitala trafi pacjent w początkowym stadium choroby, istnieje 98 proc. prawdopodobieństwo, że uda się go wyleczyć.
Objawy
Na początku nie daje żadnych widocznych gołym okiem objawów. Później pojawia się coś, co rodzice nazywają „błyskiem”. Ten błysk to nic innego jak leukokoria, czyli refleks źrenicy, odbicie tkanki guza. Wyraźnie widoczny jest w zaawansowanym stadium, a łatwo zauważyć go na zdjęciu. Innymi symptomami siatkówczaka mogą być:
- zez,
- jaskra,
- wytrzeszcz,
- nawracający stan zapalny.
Leczenie
Jeśli na oddział onkologii trafi pacjent z guzem o małych rozmiarach – lekarze najprawdopodobniej zastosują laseroterapię lub krioterapię. W przypadku guza dużego lub przerzutów konieczne jest przyjmowanie leków chemioterapeutycznych dożylnie, lub miejscowo. Ostatecznością jest wycięcie gałki ocznej i zastosowanie implantu oczodołowego.
Źródło: parenting.pl