Zniszczenia po eksplozji w Bejrucie są ogromne. Zrujnowane budynki, spalone samochody, rozrzucone na ulicach ciała. Tak dziś wygląda rzeczywistość stolicy Libanu. Czy w dobie epidemii koronawirusa kraj zdoła się podźwignąć po katastrofie?
Zniszczenia po eksplozji w Bejrucie
Wczoraj po południu, około godziny 18:00 czasu lokalnego w Bejrucie nastąpiła silna eksplozja. Pożar niebezpiecznych chemikaliów składowanych w porcie doprowadził do wybuchu, który zabił dziesiątki osób i ranił tysiące.
Siła wybuchu była tak duża, że drżenie Ziemi odczuwalne było nawet na odległym o ok. 240 km Cyprze. W zasypanym gruzami mieście trwają poszukiwania zaginionych osób, a bilans ofiar wciąż się powiększa. Szokujące zdjęcia i nagrania z miejsca zdarzenia najlepiej przedstawiają koszmar z jakim obecnie zmagają się Libańczycy.
Gubernator Bejrutu jest zrozpaczony
Gubernator Bejrutu, Marwan Abboud podczas oględzin zniszczeń miał wybuchnąć płaczem i powiedzieć:
Bejrut to zdewastowane miasto.
Marwan Ramadan znajdował się w odległości 455 metrów od portu, a mimo to w chwili wybuchu został zdmuchnięty przez falę uderzeniową. Wspomina moment wybuchu:
To był prawdziwy horror. Nie widziałem czegoś takiego od czasów wojny.
Przed jednym ze szpitali dziennikarze zauważyli siedzącego na chodniku mężczyznę. Syryjczyk, Omar Kinno rozpaczał z powodu śmierci swojej siostry oraz ciężkiego kalectwa drugiej z sióstr, u której wybuch doprowadził do złamania karku. Z kolei jego rodzice zostali zabrani do szpitala, jednak medycy nie poinformowali go do którego. Roztrzęsiony człowiek mówił do dziennikarzy:
Nie mam pojęcia, co się stało z moimi rodzicami. Jestem kompletnie zagubiony.
Porażające zniszczenia
Infrastruktura miasta została silnie uszkodzona. W całym mieście panuje zamieszanie. Ludzie usiłują samodzielnie odkopywać gruzy w poszukiwaniu swoich krewnych. Wczoraj wieczorem miejsce wybuchu w porcie otoczyli żołnierze. Istniała bowiem obawa, że płonące chemikalia mogą nadal wydzielać toksyczne opary.
W parafii Saint Maron podczas wygłaszania kazania, miejscowy ksiądz został zaskoczony przez spadające z okien witraże oraz odpadające fragmenty muru. Jeden z kawałków z dużą siłą uderzył duchownego w plecy, doprowadzając do upadku. Szczęśliwie mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń.
Priest celebrates live streamed Mass when a massive explosion rips through Beirut. pic.twitter.com/uvhEW33cFa
— Norbert Elekes (@NorbertElekes) August 5, 2020
W samym porcie zniszczenia są największe. Hangary przypominają zwęglone puszki. Spłonęło kilka statków. Zgodnie z ustaleniami ONZ, jeden z okrętów organizacji został poważnie uszkodzony, a obecni na pokładzie ludzie doznali ciężkich obrażeń. Władze obawiały się, że pożary statków mogą wywołać jeszcze więcej eksplozji bądź wycieków ropy.
Nawet wiele kilometrów od miejsca eksplozji doszło do zburzenia balkonów, zawalenia sufitów i zniszczenia okien. Rejony miasta, które nie ucierpiały w wybuchu, zeszłej nocy pogrążyły się w ciemności z powodu przerw w dostawie prądu.
Do sieci trafiają relacje z wybuchu. Widać na nich nie tylko ogrom zniszczeń, ale również ciała ofiar rozrzucone na ulicy.
#liban y’a 7aram 🤲🏽😞 pic.twitter.com/RsZFOBDZSF
— Bourbier_92 (@92Bourbier) August 4, 2020
Źródło: popularne.pl