Świat

Wagnerowcy polują na Wołodymyra Załeńskiego i członków ukraińskiego rządu. Ich celem jest zabicie prezydenta Ukrainy

Wojna na Ukrainie trwa. „Ponad 400 rosyjskich najemników z tzw. grupy Wagnera działa w Kijowie; ich celem jest prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i członkowie ukraińskiego rządu” – podał w poniedziałek brytyjski dziennik „The Times”. Nazywani prywatną armią Putina, pojawiają się wszędzie tam, gdzie Rosja chce mieć wpływ na konflikt. Jak jeszcze przed eskalacją rosyjskiej agresji wobec Ukrainy mówił Faktowi gen. Mieczysław Bieniek, najemnicy są niebezpieczni i mogą być używani do dywersji i prowokacji.

Wojna Rosji z Ukrainą trwa od 24 lutego. Żołnierze Władimira Putina niszczą obiekty wojskowe oraz budynki mieszkalne w różnych częściach kraju. W starciach zginęło kilka tysięcy żołnierzy. Poległa również ludność cywilna.

Wojna na Ukrainie. Grupa Wagnera poluje na Wołodymyra Zełeńskiego. Kim są?

„Ponad 400 rosyjskich najemników działa w Kijowie, by na rozkaz Kremla zamordować prezydenta Zełenskiego i członków jego rządu oraz przygotować grunt pod przejęcie władzy przez Moskwę” – poinformowała gazeta „The Times” w poniedziałek 28 lutego.

Informacja o misji wagnerowców miała dotrzeć do ukraińskiego rządu w sobotę rano, a kilka godzin później Kijów ogłosił godzinę policyjną. Od połowy grudnia ub.r. wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie.

Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa, powiązana z rosyjskim wywiadem GRU. Jej głównodowodzącym jest Dmitrij Utkin, były oficer GRU i weteran walk w Czeczenii. Nosi przydomek „Wagner”, ponieważ fascynuje się muzyką niemieckiego kompozytora Ryszarda Wagnera. Ma być też wielbicielem III Rzeszy. Założycielem Grupy Wagnera jest rosyjski oligarcha Jewgienij Prigożin, nazywany „kucharzem Putina”, ponieważ restaurator, dzięki powiązaniom z prezydentem Rosji, dostarcza katering na Kreml i dla rosyjskiej armii.

Stanisław Żaryn: Wagnerowcy mogą być angażowani w dywersję

Coraz więcej członków grupy Wagnera zaczęło pojawiać się w Ukrainie tuż po ogłoszeniu przez Władmira Putina niepodległości dwóch „republik ludowych” w Donbasie. Najemnicy zaczęli pojawiać się na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów.

Działania Grupy Wagnera pokazują, że jest ona używana przez Kreml do realizacji swoich interesów tam, gdzie Rosja nie chce działać oficjalnie. Obecności najemników na wschodzie Ukrainy w takim momencie jak dziś (22 lutego — przyp. red.) może oznaczać, że mogą być oni zaangażowani w działania o charakterze dywersyjnym. Kreml szuka obecnie pretekstu do rozpoczęcia inwazji”

– mówił Faktowi jeszcze 24 lutego Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych.

Gen. Mieczysław Bieniek: to bardzo niebezpieczni ludzie

Gen. Mieczysław Bieniek podkreśla, że wagnerowcy to „grupy dywersyjne, armia prywatnych najemników, nieoficjalnie sponsorowana przez Federację Rosyjską”.

Oni działali w Syrii, we wszystkich konfliktach, gdzie Rosjanie starają się mieć jakiś wpływ. Prowadzą działalność dywersyjną, to jest tzw. piąta kolumna. Nie mówię, że cała grupa, ale część z tej grupy została na pewno przerzucona na Ukrainę w celu dokonywania różnego rodzaju prowokacji. To byli żołnierze sił specjalnych, oswojeni z różnymi rodzajami broni – moździeżowej, artyleryjskiej, systemów przeciwlotniczych oraz broni snajperskiej. To bardzo niebezpieczni ludzie, dobrze opłacani”

– mówił Faktowi wojskowy 22 lutego.

Wojna na Ukrainie. Grupa Wagnera poluje na Wołodymyra Zełeńskiego. Wagnerowcy torturowali Iwana Isyka
To nie pierwsza akcja wagnerowców w Donbasie. Pojawili się tam już w 2014 r., kiedy prorosyjscy separatyści proklamowali samozwańcze republiki, doniecką i ługańską. Grupa Wagnera wsławiła się tam szczególnym okrucieństwem, m.in. torturowali i zamordowali Iwana Isyka, jednego z żołnierzy ukraińskiego batalionu Ajdar, kiedy dostał się do niewoli. Po miesiącu zmasakrowane ciało syna separatyści zwrócili rodzicom.

W grudniu ubiegłego roku Unia Europejska nałożyła sankcje na Grupę Wagnera za poważne naruszenia praw człowieka na Ukrainie, w Syrii, Libii, Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie i w Mozambiku. Unia oskarżyła wagnerowców o tortury, egzekucje pozasądowe, zabójstwa, podsycanie przemocy, grabież zasobów naturalnych i destabilizowanie krajów na całym świecie. Zdaniem prezydenta Rosji Władimira Putina, zarówno Grupa Wagnera nie reprezentuje rządu rosyjskiego, nie jest przez niego opłacana i może funkcjonować, o ile nie łamie prawa w Rosji.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close