Świat

To cud! Znaleźli dziecko porwane 52 dni wcześniej przez pedofila

Wielki sukces rosyjskich śledczych, którzy po 52 dniach odnaleźli chłopca porwanego przez 26-letniego pedofila. Udział w odnalezieniu malucha miał amerykański oficer Interpolu, który natrafił na jego ślad w darknecie. Chłopiec jest w dobrym stanie. Rosyjskie służby udostępniły film z akcji odzyskiwania 7-latka.

28 września w w rosyjskiej wsi Groki zaginął wracający ze szkoły 7-letni chłopiec. Teraz wiadomo już, iż feralnego dnia doszło do porwania. 26-letni zboczeniec, przejeżdżający przez miejscowość, nie potrafi pohamować swych chorych żądz i gdy zobaczył idącego samotnie malucha – wepchnął go do swojego samochodu i uprowadził.

Rozpoczęły się szeroko zakrojone poszukiwania, w których wzięły udział trzy tysiące osób. Ostatecznie, pomoc przyszła… ze Stanów Zjednoczonych. Tamtejszy oficer Interpolu natrafił na ślad porwanego dziecka w darknecie i przekazał te informacje swoim rosyjskim kolegom. Rosyjski oddział specjalny udał się do Makarikhy pod Moskwą, gdzie zatrzymano porywacza i uwolniono chłopca. Do internetu trafiło nagranie z tej akcji. Momentami celowo zaciemniono obraz, dbając o zachowanie anonimowości dziecka, oraz by nie pokazywać warunków w jakich był więziony.

– Dziecko zostało przekazane jego rodzicom. Zatrzymany trafił do organów śledczych – poinformowała oficjalna przedstawicielka MSW Rosji Irina Wilk. Jak donoszą rosyjskie media, choć zatrzymany 26-latek usłyszał zarzut porwania i wykorzystania seksualnego dziecka, to zboczeniec twierdzi, że nie zgwałcił dziecka, bo „czekał aż będzie w odpowiednim wieku”.

1

To cud! Znaleźli dziecko porwane 52 dni wcześniej przez pedofila
Pod koniec września pedofil porwał 7-latka.

2

To cud! Znaleźli dziecko porwane 52 dni wcześniej przez pedofila
Chłopa poszukiwało wiele osób.

3

To cud! Znaleźli dziecko porwane 52 dni wcześniej przez pedofila
Na jego lad trafił amerykański oficer Interpolu.

4

To cud! Znaleźli dziecko porwane 52 dni wcześniej przez pedofila
Chłopiec jest w dobrym stanie.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close