Popularny bloger Clint Edwards usłyszał od swojej mamy niezbyt przyjemną uwagę na temat swojej żony. Kobieta zasugerowała, że jej synowa zbyt rzadko sprząta rodzinny dom. Mężczyzna dał matce do zrozumienia, że dzieli się obowiązkami z partnerką i przypomniał, że w związku są rzeczy ważniejsze od czystego mieszkania.
Pewnego dnia Clint Edwards uciął ze swoją mamą rozmowę telefoniczną. Nagle kobieta zapytała, czy nie wolałby, żeby jego żona częściej sprzątała ich mieszkanie. Zaskoczony mężczyzna postanowił wyjaśnić matce, jak wygląda podział obowiązków w jego małżeństwie i co liczy się dla niego bardziej niż czysty dom.
W trakcie rozmowy Clint Edwards wytłumaczył mamie, że czasy się zmieniają i sprzątanie domu nie jest już niepisanym obowiązkiem kobiet. Ponad to zauważył, że nie brał ślubu dla czystości, tylko ze względu na to, jaką osobą jest jego żona. Zdumiona matka po chwili przyznała mu rację.
Rozmowa z mamą zainspirowała Clinta Edwardsa
Po wymianie zdań z mamą Clint Edwards postanowił napisać o tym na swoim blogu. Popularny twórca prowadzi internetowy dziennik „No Idea What Im Doing”, w którym publikuje teksty dotyczące małżeństwa, rodzicielstwa oraz codziennego życia i związanych z nim wyzwań. Rozmowa telefoniczna go zainspirowała.
Edwards zwrócił uwagę na kilka rzeczy dotyczących starszych osób – w tym również pokolenia jego rodziców. Zauważył, że kiedyś idealnie wysprzątany dom wydawał się być jednym z fundamentów życia rodzinnego. Kobiety – bo to one głównie zajmowały się porządkami – potrafiły spędzić na praniu, zmywaniu i odkurzaniu całe weekendy.
Z jednej strony widział, jak jego matka przez całą sobotę nie wychodzi z domu i zajmuje się sprzątaniem, z drugiej słyszał ojca, który powtarzał, że stan mieszkania wiele mówi o kobietach. Tata poradził mu, by kiedyś złożył potencjalnej ukochanej niezapowiedzianą wizytę i sprawdził, czy jest ułożona.
Bloger stwierdził, że wśród części społeczeństwa nadal widać podobne utarte schematy myślenia. Dodał jednak, że czasy się zmieniają i życie rodzinne zaczyna coraz bardziej różnić się od tego, jak wyglądało 50 lat temu.
Mama zrozumiała, że są ważniejsze wartości niż czysty dom
W trakcie rozmowy z mamą Clint Edwards akurat zmywał naczynia. Przypomniał, że jest ojcem trójki dzieci i czasami dom przypomina poligon. Czasem jednak zarówno on, jak i jego żona nie mają już siły, by co chwilę sprzątać po swoich pociechach. Bloger nie widzi w tym jednak nic złego.
Zauważył, że dzisiejsze związki powinny opierać się na partnerstwie i dzieleniem się obowiązków, dlatego nie wyobraża sobie wymagać od żony dbania o to, by każdego dnia ich dom był nieskazitelnie czysty. Nie ukrywał, że cieszy się z tej zmiany obyczajów.
Na koniec dodał, że idealnie wysprzątany dom sam w sobie także nie jest żadną wartością. Nie ma nic w złego w małym nieporządku – szczególnie jeśli oboje rodziców pracuje, a po mieszkaniu bryka gromadka dzieci. Najważniejszym elementem każdego mieszkania – co dobrze wytłumaczył mamie – jest szczęście rodziny.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Źródło: gazeta.pl