Świat

Sojusznik Polski zapłaci Putinowi rublami za gaz! Co mu grozi?

Premier Węgier Viktor Orban zapowiedział, że będzie płacić za rosyjski gaz w rublach. Polska nie chce tego robić, dlatego Putin wstrzymał dostawy tego surowca do Polski. Szefowa Komisji Europejskiej ostrzega, że płacenie w rublach będzie pogwałceniem sankcji nałożonych na Rosję. Czy Węgrom grożą za to konsekwencje ze strony Europy? Fakt zapytał o to europosłów Ryszarda Czarneckiego, Różę Thun i Roberta Biedronia.

Sojusznik Polski zapłaci Putinowi rublami za gaz! Co mu grozi?

Prezydent Rosji Władimir Putin wydał 31 marca dekret, który narzuca odbiorcom rosyjskiego gazu z krajów Unii Europejskiej założenie dwóch kont w Gazprombanku. Na jednym koncie państwa będą płaciły za gaz w walucie zapisanej w kontrakcie (dolarach lub euro), a płatność będzie przeliczana na ruble i zdeponowana na drugim koncie.

Orban chce płacić Putinowi rublami

Od środy (27 kwietnia) do Polski i Bułgarii nie płynie gaz z Rosji. To reakcja Kremla na decyzję tych krajów, że nie będą płacić za błękitne paliwo w rublach. Zakaz płacenia w rublach podjęła Komisja Europejska w ramach sankcji nałożonych na Rosję. Z solidarnej postawy państw europejskich wyłamały się m.in. Węgry. Viktor Orban zasygnalizował, że Węgry są skłonne płacić za rosyjski gaz w rublach.

Jak podała agencja Bloomberg, aż cztery państwa Europy zapłaciły już za dostawy gazu w rosyjskiej walucie. Osoba zbliżona do Gazpromu poinformowała dziennikarza, że kolejnych dziesięć europejskich firm otworzyło w Gazprombanku rachunki, jakich żąda Putin.

– To, co proponuje Putin – zamianę euro na ruble i płacenie nimi rachunków za gaz – stanowiłoby pogwałcenie sankcji. Jeśli się tak stanie, to będzie to obchodzeniem restrykcji nałożonych na Rosję – zapowiedziała ostatnio przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w wywiadzie dla CNN.

Biedroń apeluje do Morawieckiego

Minister klimatu Anna Moskwa powiedziała w środę (27 kwietnia), że Polska czeka na ukaranie krajów, które łamią sankcje. – Liczymy, że te konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec państw i w efekcie wycofają się one z płacenia w rublach – stwierdziła.

– Viktor Orban jest koniem trojańskim Putina w Unii Europejskiej. Dziś jak na dłoni widzimy, że sojusze budowane przez PiS legły w guzach. Nie chodzi tylko o Orbana, ale też Marine Le Pen, Matteo Salviniego i Janeza Janszę w Słowenii – oni wszyscy przegrywają kolejne wybory. Orban jest enfant terrible, złym dzieckiem Unii, które zagraża jej bezpieczeństwu i stabilności, w tym także Polski. Apeluję do Morawieckiego, aby jak najszybciej odciął się od Orbana. Rząd Zjednoczonej Prawicy nie powinien mieć jakichkolwiek relacji z nim – uważa Robert Biedroń, europoseł Lewicy.

Jego zdaniem, Węgry poniosą konsekwencje łamania sankcji wobec Rosji. – W Inii Europejskiej Orban jest otoczony kordonem sanitarnym, zresztą podobnie jak rząd PiS, nikt nie chce z nim rozmawiać. Wczoraj wobec Węgier została wszczęta procedura w związku z art. 7 dotyczącym praworządności, do kraju Orbana nie trafiają środki z Funduszu Odbudowy. Węgry nie dostaną środków unijnych. Mam nadzieję, że Morawiecki poszedł po rozum do głowy. Zamiast oglądać się na Orbana powinien zacieśniać sojusz w ramach Trójkąta Weimarskiego. Dzisiaj Orban jest ambasadorem Kremla, a nie wspólnoty europejskiej, to bardzo niebezpieczne – mówi Faktowi współprzewodniczący Nowej Lewicy.

Czarnecki: nie skupiajmy się na wychowywaniu sąsiadów

Podobnego zdania jest europosłanka Roża Thun z Polski 2050. – Węgry powinny być ukarane za łamanie sankcji i sprzyjanie Putinowi. Orban łamie solidarność europejską, ale mu się to nie uda. Polski rząd nie powinien szczędzić słów krytyki pod adresem Orbana, chociaż nie wydaje mi się, żeby miał jakikolwiek wpływ na tego sojusznika. Jedyne, co może teraz zrobić, to bardzo ostro krytykować Orbana i sam trzymać się zasad i prawa Unii Europejskiej – mówi nam europosłanka.

Ryszard Czarnecki z PiS jest spokojny o los naszego sojusznika.

– Póki co Unia Europejska nie ma ustalonego żadnego systemu nagradzania tych, którzy odmówili zapłaty w rublach oraz karania tych, którzy płacą Gazpromowi w rosyjskiej walucie, w związku z tym nie ma prawnych podstaw, aby ukarać premiera Węgier. Gdyby Komisja Europejska chciała takie kary wprowadzić, to poza Budapesztem mogłyby zaprotestować np. Berlin i Wiedeń, więc byłoby to skrajnie trudne – mówi europoseł. Jego zdaniem, „nie przypadkiem Komisja Europejska ustalając sankcje nie mówiła o karaniu krajów, które się nie podporządkują”.

Jak powinien zachować się teraz polski rząd wobec postawy Węgier? – Polski rząd nie powinien martwić się o Orbana, tylko o Polaków, zapewnić gaz Polsce i Polakom. Jest na to duża szansa. Skupmy się na zapewnieniu ciągłości dostaw surowców energetycznych do Polski, a nie na wychowywaniu naszych sąsiadów – dodaje Ryszard Czarnecki.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close