Kiedy zastępca mera Kijowa Władimir Bondarenko opublikował zdjęcie ślicznej dziewczynki z włosami pofarbowanymi na różowo, historia małej Poliny z Ukrainy i jej bliskich obiegła cały świat. Jednak to nie koniec! Brat zabitej przez Rosjan dziewczynki wciąż walczy o życie w szpitalu. Nawet nie wie, jaka tragedia dotknęła jego rodzinę.
Pochodząca z Ukariny Polina miała 10 lat, długie blond włosy z pasmami zafarbowanymi na różowo, piękne ciemne oczy i chodziła do 4 klasy. Miała też swoje plany i małe i duże marzenia. Teraz nie ma nic. Podobnie jak jej mama Swietłana Zapadynskaja i jej tata Anton zginęła z ręki Rosjan z sił najeźdźczych, które Władimir Putin posłał na Ukrainę.
„Miała na imię Polina. Uczyła się w 4. klasie szkoły nr 24 w Kijowie. Dziś rano (w sobotę) na ul. Telihy ją i jej rodziców rozstrzelała rosyjska dywersyjno-zwiadowcza grupa” – napisał Wołodymyr Bondarenko na Facebooku. Jak informuje Daily Mail, samochód, którym rodzina poruszała się po Kijowie, został ostrzelany przez Rosjan. Nie wiadomo, jakiego wroga dostrzegli oni w cywilnym samochodzie z dziećmi w środku.
Wojna w Ukrainie. Chłopiec walczy o życie
Polina oraz jej mama i tata już nigdy nie przytulą młodszego brata i starszej siostry dziewczynki. Oboje przeżyli, jednak zostali ranni. Dwójka dzieci musiała trafić na oddział intensywnej terapii, gdzie lekarze robią wszystko, by ich uratować. Daily Mail pokazał wstrząsające obrazy ze szpitala. Młodszy brat Poliny Siemion leży na OIOM-ie, jest nieprzytomny i podłączony do respiratora. Lekarze wiedzą, że jego życie wisi na włosku. Nie wiadomo, czy chłopiec się obudzi.
Na razie jego ciało musi pokonać ciężkie obrażenia. Nie wiadomo jak zareaguje gdy obudzi się i pozna prawdę o straszliwym losie rodziców i siostrzyczki. Na świecie nie został całkiem sam. Wciąż żyje jego siostra. Jak donoszą media, przy łóżku nieprzytomnego chłopca czuwa ktoś z jego krewnych.
Źródło: fakt.pl