To miał być rodzinny wyjazd na kemping. Niestety tuż przed bramą wjazdową doszło do tragicznego wypadku. Siedmioletnia dziewczynka wychyliła się przez okno samochodu i wypadła. Jej życia nie udało się uratować.
Tragiczny wypadek
Kim Roser wraz z dziećmi i przyjaciółmi zorganizował wakacyjny wyjazd na kemping. Jednak kiedy dojeżdżali na miejsce, doszło do tragedii. Siedmioletnia córka Kima była tak podekscytowana, że wypadła przez okno samochodu, zanim jeszcze się zatrzymał.
13-letnia siostra dziewczynki wyjaśniła, że Kahleesi chciała być pierwszą osobą, która otworzy bramę wjazdową. Wtedy wychyliła się przez okno i wypadła. Kiedy Kim usłyszał krzyk, natychmiast się zatrzymał i wysiadł.
– Z jej uszu płynęła krew, była cała poskręcana. Nie wiem, czy uderzyła głową w koło czy w ziemię. Nie wiem, co się stało – mówi ojciec. – Wszystko, co mogłem zrobić, to trzymać moją małą dziewczynkę za rękę i zapewniać, że bardzo ją kocham i wszystko będzie dobrze – dodaje.
Walka o życie dziewczynki
Niestety kemping, na którym się znajdowali, położony był w miejscu, w którym nie było zasięgu. Nie mogli więc zawiadomić pogotowia ratunkowego. Mężczyzna włożył córkę z powrotem do samochodu i sam pojechał do szpitala Harts Range, by uzyskać pomoc.
Następnie dziewczynka została przewieziona do Szpitala Położniczego i Dziecięcego w Adelajdzie, lecz niestety nie dało się jej uratować. Zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. Kim, który jest samotnym ojcem, nie może uwierzyć w tragiczną śmierć Kahleesi.
– To tylko dzieci i ja. Kahleesi była najmłodsza, a siostra jej matkowała. To też ją mocno uderzyło. Chcemy tylko obudzić się z tego koszmaru – mówi.
Kim zdecydował o przekazaniu narządów córki, by ratować życie innych dzieci. Jak zaznacza, Kahleesi bardzo by tego chciała – pomagać innym.
– Zrobiłaby wszystko dla wszystkich. Każdy, kto ją zna, cierpi po tej stracie – dodaje.
Lokalna policja postanowiła zbadać sprawę tajemniczej śmierci dziewczynki.
Źródło: parenting.pl
