Tragedia, do jakiej doprowadziła matka dwuletniego chłopca, wstrząsnęła nie tylko rodziną dziecka, ale i całym społeczeństwem. Chwila nieuwagi wystarczyła, by dziecko zmarło. Naoczny świadek opowiada, jak bardzo przeszywający ból matki wpłynął na świadków tragicznego zdarzenia.
Nie zauważyła dziecka
W Melbourne w Australii w sobotę 10 września około południa doszło do tragicznego wypadku. Kobieta, która wyjeżdżała z podjazdu swojego domu, nie zauważyła dwuletniego dziecka i śmiertelnie je potrąciła.
Według osoby, która była na miejscu w chwili wypadku, mama zrobiła to przypadkiem, a po wszystkim była zrozpaczona. Świadek opisał całą historię w rozmowie z Daily Mail Australia i opowiedział o przeszywającym cierpieniu kobiety: „Obserwowałem ją i to mnie najbardziej uderzyło. Jej ból naprawdę mnie dotknął”.
Próbowała ratować syna
Dwuletni chłopiec nie został uderzony mocno przez samochód, mimo to nie udało się go uratować. Kobieta aż do momentu przyjazdu służb ratunkowych próbowała reanimować malca. Policjanci musieli odciągać ją od ciała dziecka siłą. Lokalna policja wydała po wszystkim oświadczenie, w którym napisała: „niestety, dziecko zginęło na miejscu”.
Źródło: parenting.pl