Ta historia, pomimo, że smutna, niesie ze sobą bardzo ważne przesłanie. Jeśli znacie ludzi, którzy nie wierzą, że zwierzęta są zdolne do wyższych uczuć – to historia udowadnia, że są w błędzie.
Wydarzenie, które opisujemy miało miejsce w Lincolnshire. Wszystko zaczęło się gdy Paul Skinner jadąc rowerem zauważył w rowie reklamówkę, w której coś się poruszało. Gdy zbliżył się do niej zdał sobie sprawę, że patrzy na psa. Zwierzę leżało na plastikowej reklamówce liżąc ją i wąchając. Pies wydawał się bardzo smutny. Paul podszedł więc jeszcze bliżej i odwinął reklamówkę. To co zobaczył w środku sprawiło, że pękło mu serce.
Reklamówka była pełna martwych szczeniaczków. Paul natychmiast skontaktował się z policją, organizacją pomagającą bezdomnym zwierzętom i weterynarzem.
Niestety na uratowanie szczeniąt było za późno. Weterynarz stwierdził, że maleństwa urodziły się tego samego dnia i prawdopodobnie wciąż żyły kiedy wraz z matką zostały wyrzucone do rowu. Suczka, którą nazwali Carly, nie chciała opuścić swoich młodych.
Nie wiemy jakim trzeba być potworem, żeby zrobić coś tak okropnego. Na szczęście dzięki rowerzyście udało się uratować Carly i znalazła ona kochający dom. Koniecznie udostępnijcie ten artykuł i pomóżcie szczerzyć świadomość ludzi. Zwierzęta czują, kochają i zasługują na to, żeby je traktować z miłością i szacunkiem!
Źródło: podaj.to
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment