Młodzi rodzice postanowili opowiedzieć o koszmarze, z jakim przyszło im się zmierzyć. Niewinna zabawka doprowadziła do śmierci ich 11-miesięcznego synka. Chłopiec udławił się gumowym balonikiem.
Dramat rodziców
Ashleigh Chapman miała 17 lat, gdy zaszła w ciążę. Wraz z 20-letnim partnerem podjęli decyzję o tym, że stworzą rodzinę. Młoda mama przyznaje, że pokochała synka, gdy tylko spojrzała w jego oczy tuż po porodzie.
Heath był dzieckiem pogodnym, a jego rodzice z rozczuleniem wspominają dziś etapy rozwoju chłopca – tego, jak uczył się chodzić i chichotał, gdy widział, jak rodzice spuszczają powietrze z balonika. Ta zabawa miała doprowadzić do tragedii.
Ten dzień Jessie i Ashleigh dokładnie pamiętają. 10 dni przed pierwszymi urodzinami chłopca jego tata nakarmił syna i wyszedł do pracy. Chłopiec został z mamą. Ashleigh wspomina, że zostawiła chłopca w salonie i wyszła do kuchni, by przygotować lunch. Cały czas miała oko na dziecko, a gdy usłyszała cichy kaszel, początkowo nie przejęła się szczególnie. Jednak gdy usłyszała ponownie zduszony dźwięk, ruszyła w stronę salonu.
Heath leżał w kącie pokoju. Nie oddychał. Spanikowana kobieta przypomniała sobie dziwny dźwięk przypominający kaszel i od razu pomyślała o zadławieniu. Włożyła palec do ust chłopca, próbując namierzyć ciało obce. Bezskutecznie.
Jednocześnie zrozpaczone krzyki młodej mamy usłyszała znajdująca się nieopodal krewna. Podczas gdy dzwoniła po pomoc, Ashleigh wykonywała resuscytację krążeniowo-oddechową.
Kartka przyjechała w ciągu kilku minut. Mimo szybkiej reakcji medyków i przetransportowania dziecka do szpitala nie udało się chłopca uratować. W dodatku nikt nie był w stanie powiedzieć, co było przyczyną zgonu dziecka.
Prawda wyszła na jaw kilka dni później, po sekcji zwłok malucha.
Wyniki sekcji zwłok dziecka
– Znaleźliśmy balon na samym końcu tchawicy Heatha – powiedział koroner.
Ashleigh dowiedziała się wtedy, że zadławienia gumowym balonikiem zdarzają się stosunkowo często. W przypadku Heatha tylko operacja mogłaby ocalić życie dziecka.
– Schowaliśmy wszystko. Baterie guzikowe, wszystko, czym mógł się zatruć i inne rzeczy, którymi mógł się zakrztusić. Nigdy nawet nie pomyślałem, żeby umieścić balony poza jego zasięgiem – wyznała zrozpaczona Ashleigh.
Przypomniała sobie, że balony, które tak kochał maluch i które rodzice wykorzystywali, by go rozbawić, leżały w opakowaniu w niezabezpieczonej szafce.
Zadławienie – jak go uniknąć
Zadławienie to nagła niedrożność dróg oddechowych spowodowana ciałem obcym. Może być groźna nawet dla dorosłych. To jedna z najczęstszych przyczyn przypadkowej śmierci na świecie – szczególnie wśród małych dzieci.
Na co rodzic powinien szczególnie zwrócić uwagę, by uniknąć niebezpiecznych sytuacji?
- jedzenie – małe, twarde kawałki jedzenia, zwłaszcza warzyw i owoców, są często przyczyną zadławienia u dzieci. Uwaga też na winogrona czy pomidorki koktajlowe – te rodzic powinien przekroić na pół,
- guziki i koraliki – zarówno w postaci zabawek dla dzieci, jak i elementy naszej garderoby,
- baterie – małe baterie guzikowe stanowią śmiertelne zagrożenie dla dzieci. Nie tylko należy je chować poza zasięgiem dzieci, ale też upewnić się, że dziecko nie wyjmie baterii z zabawek czy pilotów znajdujących się w domu,
- monety – są błyszczące i dla maluchów mogą stanowić ciekawy łup,
- drobne zabawki – przy zakupie zabawki rodzic powinien bacznie przyglądać się oznaczeniom umieszczonym na opakowaniu przez producenta. Nie należy pozwalać niemowlętom i małym dzieciom bawić się zabawkami przeznaczonymi dla starszych dzieci – dotyczy to m.in. klocków czy zabawek zawierających drobne elementy.
Źródło: parenting.pl