Wychowywanie się w pieczy zastępczej wprowadza do życia sporą dozę niepewności. Wszystkie dzieci przecież zasługują na to, by otaczać je miłością, i by czuły się bezpiecznie. Niestety tak wiele z nich jest przerzucanych z domu do domu, bez możliwości zamieszkania gdzieś na stałe.
Alex odkąd był małym dzieckiem, wychowywał się w rodzinach zastępczych. W ciągu 11 lat mieszkał w 15 różnych domach.
Nic więc dziwnego, że chłopiec miał problem z zaufaniem. Nie wierzył już w to, że znajdzie dom i rodzinę, z którą zamieszka na zawsze. „Ten temat wywoływał we mnie negatywne myśli.” – powiedział.
„Zaufanie innym stanowiło dla mnie naprawdę duży problem. Nie było sensu szukać rodziny, ani w ogóle próbować. Myślałem, że i tak znowu trafię do kolejnego domu zastępczego”.
Trudno zachować nadzieję w tak niepewnej sytuacji, w jakiej znajdował się Alex. Często może to prowadzić do tego, że takie dziecko zaczyna się zastanawiać, nad tym co jest z nim nie tak. Tymczasem to życie postawiło je w tak trudnej sytuacji, nad którą nie ma kontroli.
Na szczęście życie Alexa w końcu się ułożyło. W 2017 roku, gdy chłopiec miał 13 lat zainteresowali się nim Jenny i Stephen Madkour. Para widząc Alexa w programie „Wednesday’s Child” Jeffa Gianoli natychmiast poczuła, że chce dowiedzieć się o nim czegoś więcej.
Jenny i Stephen zaniepokoili się dużą liczbą dzieci objętych opieką zastępczą w ich stronach. Mieli w domu dodatkową sypialnią i od jakiegoś czasu rozważali przyjęcie do siebie starszego dziecka.
Opiekun chłopców z organizacji Boys and Girls Aid powiedział Alexowi o parze która jest nim zainteresowana, ale nastolatek nie chciał sobie robić nadziei.
W końcu znalazł swoje miejsce
Jednak po tym, jak Jenny i Stephen Madkour po raz pierwszy zobaczyli Alexa, połączyła ich wyjątkowa więź.
„Każdy, kto widział ten program z Alexem, mógł zobaczyć, jaki jest niesamowity, wszystko było widać na tym nagraniu” – powiedziała Jenny udzielając wywiadu. „To było świetne. Sposób, w jaki Jeff Gianol rozmawiał z Alexem i to, jak on reagował naprawdę dało nam pogląd na to, jaki jest”.
Para poznała Alexa tuż przed Świętem Dziękczynienia. Natomiast tuż przed Bożym Narodzeniem poprosili go, żeby się do nich wprowadził.
Jenny i Stephen mieszkają na farmie w Oregonie i twierdzą, że Alex doskonale się tam wstrzelił, lubi zajmować się zwierzętami.
„Fakt, że mam tych dwoje ludzi w moim życiu, którym mogę zaufać, to naprawdę wielka rzecz. Teraz czuję, że życie ma sens” – powiedział Alex.
„Mamy nadzieję, że Alex ma wszystko to, czego każdy rodzic chciałby dla swojego dziecka. Wierzymy, że nasza miłość i poczucie bezpieczeństwa oraz to, że ma miejsce, do którego zawsze może wrócić, da mu siłę do robienia w życiu tego o czym będzie marzył. Jest mnóstwo dzieciaków, które po prostu szukają kogoś, kto je pokocha” – powiedziała rozemocjonowana Jenny.
To przykre, że jest tak wiele dzieciaków takich jak Alex, które nie wiedzą, gdzie się za chwilę znajdą i co się z nimi stanie.
Tak się cieszę, że Jenny i Stephen zapewnili Alexowi kochający i bezpieczny dom, na jaki zasługuje.
Źródło: newsner.com
