Świat

Nadal wierzysz, że czarne koty przynoszą pecha? To przekonanie narodziło się bardzo dawno temu

Na początek uściślijmy: koty wszelkiej maści przynoszą tylko i wyłącznie szczęście, dlatego jeśli jeszcze nie jesteście człowiekiem żadnego mruczka – warto pomyśleć o zmianie tego stanu rzeczy (nawet jeśli jesteście już człowiekiem psa – wbrew pozorom potrafią się świetnie dogadać).

Jeśli zdecydujecie się na adopcję kota pamiętajcie, że zabobon o czarnym nieszczęściu to plotka i to wywodząca się jeszcze ze średniowiecza.

Pierwowzorem wiedźmy, który ukształtował się w tamtych czasach, była Freya – germańska bogini o raczej wątpliwej reputacji. W jej złowieszczym zaprzęgu były, no właśnie, czarne koty, które od tamtego czasu muszą podwójnie pracować na dobrą opinię – przynajmniej w niektórych rejonach Europy.

Uprzedzeń do czarnych kotów nie mają Francuzi, wręcz przeciwnie: wierzą, że są one niezwykle efektywne w odstraszaniu złych mocy. Z kolei każdy holenderski kociarz wie, że nowo narodzonego malucha o czarnym futerku należy podarować sąsiadowi: wprowadzi do jego domu szczęście.

Japończycy, którzy również przypisują czarnym kotom właściwości ochronne, od mruczących i ocierających się o łydki żywych zwierzaków wolą machające uniesioną łapką figurki. Podobiznę Maneki-Neko znajdzie praktycznie w każdym domu w kraju kwitnącej wiśni. W zależności od koloru, Maneki-Neko spełniają różne funkcje. Czarne mają za zadanie odstraszać zło, a także… strzec przed staropanieństwem.

Źródło: natemat.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close