Świat

Na front ruszył drugi rzut Rosjan. Sytuacja Ukraińców robi się ciężka

Ukraina nad podziw dobrze broni się już czwartą dobę. Rosjanie w wielu miejscach ponoszą straty i działają wręcz lekkomyślnie, ale nieubłaganie prą naprzód. Do walki prawdopodobnie kierują właśnie tak zwany drugi rzut, czyli kolejną 1/3 sił zgromadzonych do inwazji.

Na front ruszył drugi rzut Rosjan. Sytuacja Ukraińców robi się ciężka

W ciągu ostatnich 24 godzin Rosjanie nadal nie zdołali osiągnąć jakichś oszałamiających sukcesów. Pomimo tego nadal prą naprzód, ponosząc miejscami zaskakująco bezsensowne straty. Na nieszczęście skutecznie broniących się Ukraińców, rosyjskie wojsko zgromadziło do tej inwazji znaczne siły. Pojawiły się nagrania wskazujące, że przynajmniej na kierunku kijowskim ku frontowi zmierzają całe kolumny świeżych oddziałów drugiego rzutu. Czyli mniej więcej kolejna 1/3 możliwości Rosjan. Pytanie, jak dalece pierwszy rzut wyczerpał Ukraińców i czy oni sami mają jakieś rezerwy, czy musieli już rzucić do walki wszystko, co mieli.

– Niestety Ukraińcy przegrywają. W pięknym stylu, ale przegrywają – uważa Jarosław Wolski, dziennikarz „Nowej Techniki Wojskowej”.

Kijów okrążany od zachodu

Ukraińska stolica ewidentnie nadal jest celem priorytetowym Rosjan, choć już czwartą dobę kolejne próby jej okrążenia czy zdobycia spełzają na niczym. Nieustannie najpoważniejsza sytuacja jest na północno-zachodnich obrzeżach miasta. Od czwartku toczą się tam ze zmiennym natężeniem walki. W sobotę pojawiły się nagrania i doniesienia świadczące o udanym ukraińskim kontrataku w rejonie Iwankowa, mniej więcej w połowie rosyjskiego włamania w tym regionie. To kluczowy węzeł komunikacyjny, właściwie jedyna droga zaopatrzenia rosyjskich oddziałów podchodzących z tego kierunku pod Kijów. Ukraińcy zostali jednak szybko odrzuceni przez Rosjan.

W niedzielę rano pojawiły się nagrania pokazujące już nie tylko lekkie oddziały rozpoznania i wojsk powietrznodesantowych, ale ciężkie kolumny bojowych transporterów opancerzonych na przedmieściach Kijowa.

Pojawiły się też nagrania wskazujące na walkę w miasteczkach Buczy i Irpień, pokazujące zabitych rosyjskich żołnierzy i rozbite pojazdy opancerzone. Prawdopodobnie został też wysadzony most na głównej drodze łączącej oba miasteczka. Na korzyść Ukraińców przemawia to, że od tej strony stolicę opływa w sumie niewielka rzeczka Irpień i otacza rozległy kompleks leśny, ograniczające liczbę dogodnych tras do ataku wojsk zmechanizowanych. Jest więc możliwe, że Rosjanie będą próbowali się przebijać świeżymi oddziałami na południe, w celu okrążenia Kijowa od zachodu i zaatakowania go z tego kierunku.

Pojawiają się również doniesienia, że w rejonie Czernihowa na północny wschód od Kijowa, gdzie Ukraińcy twardo się bronią od początku walk, Rosjanie zdecydowali się ich ominąć. Nie mogąc sobie poradzić z oporem, omijają go i prą ku celowi strategicznemu – stolicy. Pojawiły się przy tym nagrania wskazujące na to, że mieszkańcy okolic Czernihowa próbują nawet zatrzymywać rosyjskie czołgi, po prostu stając im na drodze.

Podobnie dzieje się dalej na wschód. Rosyjskie kolumny zostały nagrane nawet w rejonie miasteczka Ohinki, około 150 kilometrów od Kijowa. W połowie drogi od rosyjskiej granicy. Pomimo tego, że na tej osi natarcia ciągle broni się miasto Sumy (nad ranem wybuchły tam poważne walki), położone kilkadziesiąt kilometrów od tejże granicy. Rosjanie po prostu mają taką strategię. W miarę możliwości omijają miejsca, gdzie najmocniej bronią się Ukraińcy. Zwłaszcza duże miasta.

Ciężkie walki na wschodzie i szaleńcze rajdy Rosjan

Od tej strategii Rosjanie wyraźnie czynią wyjątek w Charkowie. Od początku inwazji atakują to największe miasto na wschodzie Ukrainy, tuż przy granicy z Rosją. W sobotę wieczorem przeprowadzili zmasowany ostrzał artyleryjski, prawdopodobnie wymierzony w ukraińskie pozycje na przedpolach. Nad ranem w samym Charkowie pojawiło się kilka kolumn rosyjskich złożonych z lekko opancerzonych pojazdów Tigr i żołnierzy zwiadu. Jak na to, że byli we wrogim mieście, poruszali się bardzo ryzykownie, wystawieni na ostrzał. Jakby mieli rozkaz przeć naprzód bez oglądania się na ryzyko. W efekcie przynajmniej jedną kolumnę Ukraińcy doszczętnie rozbili.

Inna kolumna została najwyraźniej porzucona, po tym jak dostała się pod ostrzał. W innym miejscu miasta sfotografowano wypalony rosyjski wrak.

Nie ma jasności, po co Rosjanie robią tak lekkomyślne rzeczy, ale w ten sposób wytracają swoje teoretycznie najcenniejsze oddziału zwiadu. Charków pozostaje w rękach ukraińskich, ale jest prawdopodobne, że inne rosyjskie oddziały okrążyły go od północy i południa. Dalej na południe w kierunku separatystycznego Ługańska Ukraińcy najpewniej bez większego oporu oddają teren wobec trudności jego obrony i znacznych rosyjskich sił wkraczających przez granicę.

Południe się sypie

Zła sytuacja dla Ukraińców jest też na południu kraju, na wybrzeżu Morza Czarnego.

Położone najbliżej Krymu miasto Chersoń ciągle się broni, choć najprawdopodobniej jest okrążone. Ukraińskie wojsko opublikowało nagranie z nalotu drona TB2 Bayraktar na kolumnę logistyczną na lotnisku cywilnym obok miasta. Jest ono położone na zachód od niego, czyli po drugiej stronie od Krymu. Jest więc ewidentne, że Rosjanie czuli się tam na tyle bezpiecznie, żeby grupować tam dziesiątki ciężarówek z zaopatrzeniem.

Atak dalej na zachód ku Odessie miał zostać zatrzymany w mieście Mikołajów. W nocy miały tam miejsce walki. Nad ranem cywile nagrali rozerwaną przez wewnętrzną eksplozję amunicji prawdopodobnie ukraińską haubicę samobieżną Goździk, spoczywającą na jednej z głównych ulic miasta. Jest możliwe, że Rosjanie próbują je odejść od północy i przeć ku Odessie, na pewno jednym z dwóch głównych celów na wybrzeżu. Pojawiły się nagrania kilku porzuconych transporterów wojsk powietrznodesantowych BMD-3, po prostu porzuconych na okolicznych drogach. Najpewniej ze względu na awarie lub brak paliwa.

Drugi główny cel to na pewno Mariupol, położony po drugiej stronie Krymu, nad Morzem Azowskim. Miasto Melitpol położone w połowie drogi zostało przez nich już najpewniej całkiem zajęte po dwóch dniach walk. Nadal pojawiają się nagrania z walk w położonym kilkadziesiąt kilometrów dalej mieście Tokmak. Nie jest jasny status Beridiańska na wybrzeżu Morza Azowskiego. Ukraińcy twierdzili w sobotę, że zatrzymali tam rosyjski atak, ale według innych informacji Rosjanie przeszli i Mariupol jest okrążony.

Rosyjskie sukcesy na południu stwarzają poważne zagrożenie, że ukraińskie siły stojące frontem do separatystycznych republik w Donbasie znajdą się w ciężkim położeniu i zagrożone okrążeniem. Albo zostaną zniszczone, albo będą musiały wycofywać się, co też będzie trudne ze względu na ich położenie. Sytuacja pogorszyła się na tyle, że mieszkańcy południowych miast Ukrainy, takich jak Krzywy Róg i Zaporoże, szykują się na odparcie Rosjan. Między innymi przygotowują worki z piaskiem na prowizoryczne umocnienia.

Pomimo licznych sukcesów Ukraińców i ogólnie niezwykle skutecznej obrony jak na dysproporcję potencjałów, to wojna nie idzie dla nich dobrze. Rosjanie okrążają i blokują kolejne miasta, wchodząc coraz głębiej na terytorium kraju. Ukraińcy nie przejawiają jednak na razie żadnych sygnałów załamania, więc faktyczne opanowanie Ukrainy i licznych miast może być dla Rosjan niezwykle ciężką przeprawą. Niestety dla ukraińskich cywilów również.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close