Dziecko urodziło się nie takie, jak planowali. Jak się okazało, miało ciemniejszą skórę, choć ojciec był biały, a matka urodziła się jako mulatka. Mężczyzna oskarżył żonę o zdradę, choć nigdy do niej nie doszło. Mąż okazał się być ojcem dziecka, co wykazały testy. Jak to możliwe?
Na popularnym portalu reddit.com swoją niezwykłą historię opowiedziała pewna 24-letnia Amerykanka.
Jej mąż oskarżył ją o zdradę po tym, jak okazało się, że ich dziecko ma ciemną skórę. Młoda matka usiłowała wytłumaczyć swojemu partnerowi, że nie doszło do żadnego oszustwa z jej strony, ale ten nie słuchał.
Wkrótce sprawa rozniosła się po całej rodzinie – strona męża całkowicie odcięła się od młodej kobiety, wcześniej odsądzając ją od czci i wiary. Ojciec dziecka wyrzucił ją również z domu. 24-latka musiała się wraz z dzieckiem przeprowadzić do rodziców.
Jak się okazało, sprawa miała drugie dno.
Spojrzał na dziecko i oskarżył żonę o zdradę. Potem gorzko żałował
W końcu młoda matka namówiła swojego męża, by ten wykonał test na ojcostwo. Jak się okazało, zarówno pierwszy, jak i drugi, wykazały, że był on ojcem dziecka.
Wkrótce rodziny z obu stron spróbowały również sprawdzić swoje korzenie. Jak się okazało, u kobiety, która była mulatką, genów związanych z osobami czarnoskórymi było aż 45 proc., ale również w rodzinie jej męża znalazło się ich ok. 30 proc.
Skąd taki wynik? Prababka mężczyzny… miała romans z osobą o ciemnym kolorze skóry. Z tego związku narodził się przodek świeżo upieczony ojciec.
Dziecko okazało się mieć więc geny połączone po obojgu rodzicach, a w związku z tym miało też ciemniejszą skórę niż każde z nich.
Podobne przypadki mają miejsce również w Polsce – rodzą się dzieci z ciemnymi lub jasnymi włosami, choć oboje rodziców urodziło się z innymi, itp. Genetyka jest fascynująca i nie zawsze tak oczywista, jak mogłoby się wydawać.
Źródło: lelum.pl