23-letnia Demi z Wielkiej Brytanii zabrała swojego 4-letniego synka Freddy’ego do szpitala po tym, jak skarżył się na nieustające bóle brzucha. Początkowo myślała, że to zwykłe zatwardzenie, jednak po przeprowadzonych badaniach okazało się, że dziecko cierpi na raka. Co gorsza, chłopiec miał już przeżuty.
Diagnoza Freddy’ego pokazała jasno: neuroblastoma w IV stadium. Rodzice i opiekunowie innych dzieci z przedszkola chłopca zorganizowali specjalną zbiórkę pieniężną.
Dziecko cierpi na zaawansowane stadium raka
Mama chłopca udzieliła wywiadu dla The Sun, w którym przyznała, że moment, w którym usłyszała diagnozę, złamał jej serce. Twierdzi, że nie pomyślałaby nawet, że to rak, ponieważ jeszcze przed wyjazdem do szpitala, mimo bólu, bawił się i skakał.
– Po prostu myślałam, że ma zaparcia, ponieważ mówił, że boli go brzuch, a potem przestał chodzić do toalety, ale potem lekarz przepisał mu środki przeczyszczające i zaczął znowu się załatwiać – powiedziała Demi.
Poza Freddym 23-latka jest jeszcze matką trójki dzieci. Po przeprowadzonych w szpitalu badaniach okazało się, że chłopiec cierpi na neuroblastomę w IV stadium. Lekarze natychmiast podjęli decyzję o chemioterapii, mając nadzieję, że guz skurczy się do tego stopnia, że możliwe będzie jego operacyjne usunięcie.
Rodzice chłopca dalej czekają na informację czy rak zaatakował jego szpik kostny. Informacja o chorobie Freddy’ego dotarła do przedszkola, do którego uczęszczał. Rodzice i opiekunowie dzieci z jego grupy zorganizowali zbiórkę, która ma na celu zebranie 500 funtów.
Pieniądze mają zostać przeznaczone na piżamki i zabawki dla dziecka. Kwota znacznie przekroczyła ich oczekiwania. Obecnie na jego koncie znajduje się 4,918 funtów.
Źródło: lelum.pl