Dramat rozegrał się na weselu w Afganistanie. Dzień, który powinien być najszczęśliwszym w życiu, bardzo szybko zamienił się w krwawą masakrę. Na weselną zabawę dostał się 13-letni chłopiec z przymocowaną do ciała bombą. Wszedł między gości i zdetonował ładunek.
Nastoletni zamachowiec-samobójca na weselu
Do wybuchu doszło w czasie wesela w domu Malika Toora, przywódcy lokalnej prorządowej milicji. O zamachu poinformował rzecznik gubernatora prowincji Nangarhar w Afganistanie. Nastolatek-zamachowiec znajdował się między gośćmi, więc wybuch miał katastrofalne skutki. Według oficjalnych doniesień zginęło 5 osób, a 40 zostało rannych i trafiło do szpitala.
Niestety bardzo możliwe, że to jeszcze nie ostateczny bilans tragicznego wybuchu. Liczba osób, które nie przeżyły zamachu, może być dwukrotnie większa. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że zginęło 10 osób.
Celem był przywódca milicji?
W wyniku zamachu zginął właściciel domu. Malik Toor był lojalny władzom w Kabulu i najprawdopodobniej to on był celem 13-latka, który zdetonował bombę na weselu.
Na razie nie można potwierdzić tej informacji, ponieważ do zamachu nie przyznała się jeszcze żadna organizacja. Jednak bardzo możliwe, że odpowiada za nią tzw. Państwo Islamskie. Terrorystyczna organizacja ma bazę w prowincji, w której doszło do koszmarnego wybuchu.
Źródło: popularne.pl