Fakt poznał krwawe plany reżimu Aleksandra Łukaszenki (67 l.). Chce wywołać chaos na granicy i doprowadzić do użycia broni palnej. Jest zdolny do wszystkiego! – Z naszych informacji wynika, że rozważany jest pomysł dalszej eskalacji konfliktu – powiedział Faktowi Paweł Łatuszka (48 l.), były ambasador Białorusi w Polsce.
Tym razem szturm na granicę Polski ma przypuścić zwarta grupa nawet 2 tysięcy imigrantów. Na granicy Polski ma powstać chaos, z którym nasze służby sobie nie poradzą. Wtedy ktoś zacznie strzelać.
– W Mińsku zapadła decyzja, która nie wyklucza, że strona białoruska użyje broni palnej – ostrzega Łatuszka. Wystarczy jeden wystrzał, aby oskarżyć Polskę o agresję, i to w czasie, gdy na granicy gromadzą się wojska rosyjskie. Te zaś z pewnością pospieszą z pomocą zaprzyjaźnionym Białorusinom.
Łukaszenka ma plan i wciela go w życie
Zdaniem białoruskiego opozycjonisty, który jeszcze rok temu był blisko związany z władzą w Mińsku, plan Łukaszenki na destabilizację sytuacji w Polsce i krajach bałtyckich realizowany jest krok po kroku. Wcielaniem go w życie zajmuje się KGB i białoruska straż graniczna.
Pierwszy etap miał miejsce wiosną. Wówczas imigrantów dowożono do unijnej granicy i dawano wolną rękę. Białoruska straż graniczna udawała zaś, że ich nie widzi.
O wiele groźniejsza jest druga część tego planu, zakładająca kierowanie na unijną granicę zorganizowanych grup imigrantów i prowokowanie incydentów z ich udziałem.
– Ten etap zaczęto wdrażać w życie 3 lipca i widzieliśmy najpierw sceny na granicy z Litwą, a teraz obozowisko na granicy polskiej – wyjaśnia Paweł Łatuszka.
Trzecim etapem ma być właśnie wypuszczenie zorganizowanych i licznych grup. Ich przemarsz przez granice przypominać ma to, co widzieliśmy w Serbii w roku 2015.
Trzeba go uznać za terrorystę
Unia Europejska od lat nakłada na Łukaszenkę i wspierających go ludzi różne sankcje, jednak zdaniem Łatuszki, są to półśrodki. Dyktator ich się nie boi.
– Unia Europejska ogólnie ma złe podejście do Łukaszenki, bo walczy z elementami jego planu, a nie działa strategicznie. Bruksela nie ma planu. My radzimy, że Łukaszenkę i jego reżim trzeba uznać za międzynarodową organizację terrorystyczną i tak traktować – wyjaśnia Faktowi Łatuszka.
Wylicza, iż reżim naszego wschodniego sąsiada dawno już spełnił wszystkie warunki, by uznać go za organizację terrorystyczną. Jak twierdzi, na Białorusi dochodziło już bowiem do mordowania ludzi, gwałtów, prowadzony jest handel ludźmi i przemyt. Były ambasador obawia się, że jak Unia ostro nie zareaguje, może być jeszcze gorzej.
– Proszę nie mieć złudzeń, że Łukaszenka poprzestanie na kryzysie imigracyjnym. Już groził narkotykami, a nawet materiałami jądrowymi. No bo jak inaczej zrozumieć jego publiczną wypowiedź, gdy mówił, że „nikogo nie szantażuje, ale ma materiały jądrowe” – mówi Paweł Łatuszka.
Źródło: fakt.pl