Sąd w Leeds w Wielkiej Brytanii wydał wyrok i orzekł, że Agnieszka K. oraz jej partner Andrzej L. są winni zamordowania 15-letniego syna kobiety. Para regularnie znęcała się nad chłopcem.
W piątek 22 lipca zapadł wyrok w sprawie 35-letrniej Agnieszki K. i 28-letniego Andrzeja L. Dwoje Polaków zostało uznanych za winnych morderstwa 15-letniego syna kobiety. Chłopiec był przez nich torturowany.
15-latek był regularnie torturowany
Do tragedii doszło w piątek 13 sierpnia 2021 roku. Do jednego z domów w Huddersfield w północnej Anglii wezwano służby ratunkowe. Ratownicy zastali na miejscu ciężko rannego 15-latka. Niestety, pomimo udzielania mu pomocy, chłopiec zmarł.
Chłopiec zmarł w szpitalu z powodu infekcji spowodowanej „nieleczonymi powikłaniami po wielokrotnych złamaniach żeber”. Z czasem na jaw zaczęły wychodzić kolejne szczegóły. Ustalono, że 13 sierpnia chłopiec był nieprzytomny ponad dwie godziny, zanim jego matka wezwała pogotowie.
Agnieszka K. i Andrzej L. torturowali 15-latka miesiącami. Bili go m.in. listwą do łóżka, biczowali przedłużaczem i kłuli igłą. Andrzej L. zainstalował w domu kamery, aby kontrolować Sebastiana, a za każde przewinienie surowo go karał. Na jednym z nagrań pozyskanych przez policję widać jak Andrzej L. maltretuje 15-latka podczas gdy Agnieszka K. spokojnie siedzi przed telewizorem.
Matka chłopca i jej partner nie przyznali się do zamordowania Sebastiana. Andrzej L. przyznał się jedynie do nieumyślnego spowodowania jego śmierci, a później obydwoje zgodnie stwierdzili, że stosowali przemoc wobec Sebastiana. Sąd w Leeds, chociaż uznał ich za winnych nie ogłosił jeszcze wymiaru kary. Ta decyzja zapadnie dopiero w październiku.
Okoliczni mieszkańcy i rodzina zmarłego byli w szoku. Babcia chłopca w rozmowie z gazetą „Daily Record” wyznała, że o śmierci wnuka dowiedziała się w sobotę rano. Nie mogła uwierzyć, że był ofiarą przemocy.
Był po prostu pięknym chłopcem. Był uroczym dzieckiem. Kochał piłkę nożną. Grał w piłkę na dworze z moimi innymi wnukami. Był dobrym piłkarzem, ćwiczył przerzucanie piłki nad głową – powiedziała zrozpaczona babcia Sebastiana.
Chłopiec zamieszkał z matką rok przed śmiercią. Wcześniej był wychowywany przez dziadków. Relacje między Sebastianem a matką nie układały się dobrze. Jeden ze znajomych rodziny zeznał przed sądem, że para postrzegała chłopca jako „przeszkodę”.
Źródło: o2.pl