Wojna w Ukrainie. 1 marca w szpitalu w Charkowie na świat przyszły bliźnięta – chłopiec i dziewczynka. Dzień później rosyjskie wojsko przeprowadziło atak rakietowy na miasto, w wyniku czego zginęli rodzice dzieci.
Tragiczną informację z Ukrainy przekazał poseł Ołeksij Honczarenko. „Wczoraj w Charkowie urodziły się bliźniaki – chłopiec i dziewczynka. Dziś te dzieci zostały osierocone, ich rodzice zginęli pod ostrzałem. To dzieje się na oczach świata” – napisał polityk w mediach społecznościowych.
Wojna w Ukrainie. Rodzice bliźniąt zginęli podczas rosyjskiego ostrzału Charkowa
Dzięki nagłośnieniu informacji bliźnięta trafiły do rodziców zastępczych. „Są już ludzie, którzy gotowi są zostać rodziną zastępczą dla maluchów. Bo my swoich nie porzucamy” – napisał dalej Honczarenko. Poseł zwrócił się także bezpośrednio do Rosjan. „Dzisiaj w Charkowie umoczyliście ręce w krwi, ale jutro na pewno zgnijecie w worku na śmieci” – dodał.
W ciągu ostatniej doby Charków był wielokrotnie, ciężko ostrzelany przez rosyjskie wojsko. Pociski trafiały w budynki mieszkalne czy szpital. W wyniku ostatnich działań w mieście zginęło 21 osób, a 112 zostało rannych.
Pierwszy najmocniejszy atak przeprowadzono na plac Wolności, gdzie znajdowały się budynki lokalnej administracji. „Atak rakietą samosterującą na największy plac w Europie. Na plac Wolności. Dziesiątki ofiar. Oto poranek narodu ukraińskiego. Nikt nie wybaczy, nikt nie zapomni” – pisał Wołodymyr Zełenski. Później w rozmowie z europejskimi politykami zaznaczył, że po wojnie każdy plac, ulica i dom będą w Ukrainie miejscami wolności.
Źródło: gazeta.pl