12-letni Archie Battersbee z Wielkiej Brytanii na początku kwietnia br. uległ groźnemu wypadkowi w swoim domu. Od tamtej pory chłopiec nie odzyskał świadomości, a lekarze ze szpitala w Londynie stwierdzili u niego śmierć pnia mózgu. Sąd Najwyższy w Londynie orzekł w poniedziałek 13 czerwca, że Archie nie żyje, a lekarze mogą zgodnie z prawem odłączyć go od aparatury podtrzymującej życie – donosi „Sky News”. Zdruzgotana rodzina 12-latka zapowiada walkę.
Do tragicznego wypadku doszło 7 kwietnia br. Mama Archiego znalazła go nieprzytomnego w domu. Dokładne okoliczności, w jakich doszło do wypadku nie są jasne, ale matka chłopca uważa, że mógł on brać udział w jakimś internetowym wyzwaniu. Archie od tamtej pory nie odzyskał przytomności.
Anglia. 12-letni Archie ma zostać odłączony od aparatury podtrzymującej życie
Lekarze leczący chłopca w Royal London Hospital w Whitechapel we wschodnim Londynie uważają, że u 12-latka doszło do śmierci pnia mózgu. Według nich leczenie podtrzymujące życie powinno się skończyć, a Archie powinien zostać odłączony od aparatury podtrzymującej życie.
W swoim orzeczeniu sędzia Arbuthnot napisała: „Uznaję, że Archie zmarł w południe 31 maja 2022 r., czyli krótko po wykonaniu tego dnia badań rezonansem magnetycznym. Ustaliliśmy, że doszło do nieodwracalnego ustania funkcji pnia mózgu”.
Z tą opinią nie zgadzają się jednak rodzice chłopca. Hollie Dance i Paul Battersbee z Southend w Essex, twierdzą, że serce ich syna wciąż bije i chcą, aby leczenie było kontynuowane. Sąd Najwyższy w Londynie podzielił jednak zdanie medyków i orzekł w poniedziałek 13 czerwca, że Archie nie żyje, a lekarze mogą zgodnie z prawem odłączyć go od aparatury.
Bliscy Archiego zapowiadają walkę o życie chłopca i domagają się, by sprawę rozpatrzył Sąd Apelacyjny. Matka 12-latka powiedziała, że jej zdaniem oparcie wyroku na badaniu rezonansem magnetycznym i stwierdzenie, że chłopiec „prawdopodobnie” nie żyje, nie jest wystarczające — informuje „Sky News”.
— To jest dopiero początek. Nie zrezygnuję z walki o mojego syna — dodała.
Źródło: fakt.pl