32-letnia Magdalena Piekarska to aktualna drużynowa mistrzyni Europy w szermierce. Mimo iż w sporcie osiąga sukces za sukcesem, dla polskiej sportsmenki najważniejszym osiągnięciem było pokonanie… nowotworu układu chłonnego! Dopiero teraz znalazła w sobie dość siły, by opowiedzieć o trudnej walce ze śmiertelną chorobą, o cierpieniu, przelanych łzach i strachu, który nie raz ją paraliżował.
O życiowych zakrętach, perypetiach i zwycięskiej walce z nowotworem Magdalena Piekarska opowiedziała w wywiadzie dla Rzeczpospolitej. – Jestem i zawsze byłam silna. Mam charakter. Moja mama mówi, że zawsze byłam wrażliwa, ale też twarda, że jest ze mnie płaczka i łatwo się wzruszam, ale mam grubą skórę (…) Tata dość szybko przeczytał jakiegoś bloga medycznego i wiedział, że nowotwór układu chłonnego jest do wyleczenia, ale mama, jak to mama – krwawiło jej serce i bywało, że musiałam być silniejsza od niej. Czasami obie byłyśmy słabe – przyznała utytułowana szablistka.
Gdy Magdalena Piekarska dowiedziała się, że ma nowotwór układu chłonnego. – Bywało, że wchodziłyśmy do gabinetu lekarskiego i żadna z nas nie umiała słowa wydusić. Obie jesteśmy płaczkami, a ja do tego na początku bardzo się bałam (…) Bałam się, bo nie wiedziałam, z kim walczę. Nauczyłam się jednak dość szybko pozyskiwać informacje o przeciwniku i strach przed śmiercią przestał mi towarzyszyć, ale pojawiły się lęki przed nieznanym. Przed chemioterapią. Nie wiedziałam, jak na nią zareaguję, a pani doktor ostrzegała mnie, że najgorszy moment dopiero przyjdzie. Czekałam, ale tak naprawdę się nie pojawił. Początki były najtrudniejsze, bo trzeba było się oswoić, przyzwyczaić do nowej sytuacji – opowiedziała w wywiadzie dla Rzeczpospolitej Piekarska.
Straciła włosy. Maszynka poszła w ruch
Magdalena Piekarska zaczęła się nie tylko obawiać o swoje życie, ale o swoją dalszą sportową karierę. – Pojawiały się jakieś hasła o tym, że trzeba będzie usunąć mi trochę płuca, nie wiedziałam, jak będzie z wydolnością (…) Kiedy chorowałam i nie mogłam być aktywna, miałam mnóstwo teorii i planów, czego to ja nie zrobię i czego się nie nauczę. Może zapiszę się na kurs językowy, a może będę jeździć konno (…) Wiedziałam od początku, że stracę włosy, i teoretycznie byłam na to przygotowana. Dzień, w którym zaczęły mi wypadać, był słaby. Kiedy włosy zaczęły mi wypadać, niby zaczęłam się z tym oswajać, ale specjalnie ich nie czesałam, żeby jak najmniej ich wylatywało. Długo się z nimi żegnałam, aż nadszedł taki moment, że nie było wyjścia, bo to, co zostało, nie nadawało się do publicznego pokazywania. Maszynka poszła w ruch, przyjaciółka obcięła mnie na jeżyka. – dodała polska szpadzistka.
Dzięki chorobie Piekarska zbliżyła się do Boga i do wiary. Dzięki temu odzyskała siłę i przekonanie, że pokona chorobę. – Traktowałam nowotwór jak kontuzję, pytałam, kiedy się skończy i będę mogła wrócić do treningów. Te nasze pytania to zmora lekarzy, bo jak się przytrafiał jakiś uraz i słyszałam, że leczenie potrwa sześć tygodni, to zwyczajnie mówiłam, że nie mam tyle czasu, bo za dwa tygodnie jadę na Puchar Świata. Tym razem nie dało się przyspieszyć. Ale i tak chciałam wiedzieć, ile to potrwa i kiedy mogę zacząć coś robić. Nogami przebierałam cały czas. Dwa tygodnie po ostatniej chemioterapii już wyruszyłam na pierwszy marszobieg – zakończyła w wywiadzie dla Rzeczpospolitej polska medalistka.
1
Magdalena Piekarska to aktualna mistrzyni Europy w szermierce
2
Magdalena Piekarska w jednym z pojedynków podczas IO w Londynie
3
Magdalena Piekarska ma na swoim koncie medale mistrzostw świata i Europy. Nie udało jej się jak do tej pory wywalczyć krążka na IO
4
Magdalena Piekarska planuje ślub. Jeszcze w tym roku
5
Magdalena Piekarska ma 32 lata i marzy o dzieciach
Źródło: fakt.pl