Polska

Zostawili go na dwa dni na balkonie. „Policjanci byli bezradni”

Szokujące sceny w warszawskim bloku na Pradze Południe. Przez dwa dni na balkonie jednego z mieszkań był uwięziony pies. Pozbawione ciepłego schronienia i jedzenia zwierzę rozpaczliwie wyło. Dramatem czworonoga zainteresowali się przechodnie i sąsiedzi, którzy wezwali służby. Psa jednak nie odebrano właścicielom.

Zamiast ciepłego schronienia i pożywienia, czekał go głód i zimny balkon. I to nawet przez dwa dni. W takich warunkach w czasie świąt koczował pies w bloku przy ulicy Zana na warszawskiej Pradze Południe. Właściciele zostawili swojego czworonoga na pastwę losu. Dramat zwierzęcia nagłośnił facebookowy profil Praga Południe na sygnale – wypadki, pożary, zdarzenia.

Skowyczącym psiakiem zainteresowali się przechodnie i sąsiedzi, którzy zaalarmowali o wszystkim służby. Na miejscu pojawiły się policja i straż pożarna. Funkcjonariusze nakarmili czworonoga i zostawili mu koc. Zwierzę nie zostało jednak odebrane właścicielom. „Pies ze względów prawnych nie może zostać zabrany i policjanci są bezradni” – czytamy na stronie Praga Południe na sygnale.

Pod wpisem zaroiło się od komentarzy oburzonych mieszkańców Warszawy. „Mam nadzieję, że właściciele staną przed sądem!”, „Pies nie ma schronienia. Jest wystawiony na warunki atmosferyczne (narażenie zdrowia), w stresie lub z głodu może wyskoczyć z balkonu (narażenie życia). To są jasne podstawy prawne do odbioru i zgłoszenia sprawy jako znęcania”, „Życie zwierzęcia, a właściwie narażenie go na śmierć – nie upoważnia do udzielenia mu pomocy i zabrania w ciepłe miejsce? Zostawienie go na tym balkonie tworzy współwinnych jego cierpieniu” – pisali internauci.

W środę wieczorem pies miał zostać zabrany z balkonu. Czy zrobili to funkcjonariusze, czy ktoś z nieodpowiedzialnych właścicieli czworonoga – tego nie wiadomo.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Sprawdź również

Close
Back to top button
Close