Ponad pół miliona złotych! Tyle właśnie zamiast do potrzebujących, trafiło w ręce 43-letniego mieszkańca Opola. Dostał je dzięki znajomości z o rok młodszą zakonnicą pracującą w jednym z domów pomocy społecznej. Co więcej, okazało się, że pieniądze należały nie tylko do ośrodka, ale też do samych pensjonariuszy!
W poniedziałek, 3 czerwca w opolskiej komendzie pojawiła się pracownica jednego z powiatowych Domów Pomocy Społecznej. – Kobieta zawiadomiła o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a dokładnie o przywłaszczeniu blisko pół miliona złotych – mówi asp. Karol Brandys z opolskiej policji. – Sprawą natychmiast zajęli się śledczy z komendy miejskiej – dodaje.
Policjanci zabezpieczyli ślady i przesłuchali świadków. Okazało się, że za wszystkim stoi zakonnica zatrudniona w ośrodku w Dobrzeniu Wielkim, która zajmowała się jego finansami. Zniknęła w tym samym dniu, w którym zauważono kradzież pieniędzy należących nie tylko do DPS-u, ale także do pensjonariuszy.
Do zatrzymania 42-latki doszło już następnego dnia na terenie województwa dolnośląskiego. Okazało się, że pieniądze ukradła na prośbę swojego znajomego, 43-letniego mieszkańca Opola. Miała mu je „pożyczyć”. – Oboje usłyszeli już zarzuty. Za takie przestępstwo grozi im kara nawet do 10 lat więzienia – wyjaśnia asp. Brandys. Decyzją sądu mężczyzna trafił do aresztu na 3 miesiące. Wobec zakonnicy zastosowano areszt domowy.
1
Miała dostęp do pieniędzy, bo zajmowała się finansami ośrodka
2
Skradzione pieniądze miały być „pożyczką” dla znajomego
3
Oboje odpowiedzą za przywłaszczenie i oszustwo
Źródło: fakt.pl