73-letnia pacjentka uciekła ze szpitala w Pyrzowicach (woj. śląskie). U kobiety lekarze zdiagnozowali wcześniej COVID-19. – Pacjentka wykorzystała moment, kiedy w strefie brudnej szpitala pacjent przekazywany był przez zespół pogotowia ratunkowego zespołowi szpitalnemu – tłumaczy przedstawicielka Górnośląskiego Centrum Medycznego.
Personel szpitala zauważył ucieczkę kobiety ze szpitala przeznaczonego dla zakażonych COVID-19 około 1,5 godziny po zniknięciu pacjentki. Natychmiast została zawiadomiona miejscowa policja.
Śląskie. Kobieta z koronawirusem uciekła ze szpitala
Lekarze szpitala w Pyrzowicach zauważyli brak na oddziale 73-letniej pacjentki z COVID-19 i objawami demencji.
– Pacjentka wykorzystała moment, kiedy w strefie brudnej szpitala przekazywany był pacjent przez zespół pogotowia ratunkowego zespołowi szpitalnemu. Wymknęła się przez otwarte drzwi strefy brudnej – przekazała Jolanta Wołkowicz, przedstawicielka Górnośląskiego Centrum Medycznego, któremu podlega placówka w Pyrzowicach.
Policji nie potrzeba było wiele czasu, by odnaleźć niesforną pacjentkę. O lekko ubranej kobiecie idącej wzdłuż drogi został powiadomiony przez świadków miejscowy posterunek policji.
Mundurowi natychmiast udali się na miejsce. 73-latka w żaden sposób nie reagowała jednak na wezwania funkcjonariuszy.
73-latka uciekła ze szpitala. Problem policji
Policjanci zawiadomili szpital w Pyrzowicach o kłopotliwej sytuacji. Medycy w związku z brakiem wolnej karetki (na którą trzeba było czekać nawet do 24 godzin) pojawili się na miejscu drugim radiowozem.
Zaistniał wówczas kolejny problem. Medycy nie mogli wrócić z pacjentką do szpitala radiowozem. Nie zezwalają na to przepisu sanitarne: kobieta była zakażona, a jednocześnie nie była poszukiwana czy zatrzymana. Ostatecznie ratownicy w obstawie radiowozów prowadzili pacjentkę na piechotę.
W pewnym momencie 73-latka opadła sił i nie była w stanie dalej iść. Podjęto decyzję o sprowadzeniu ze szpitala wózka inwalidzkiego.
Na tym kłopoty się jednak nie skończyły. W placówce nie było czystego wózka, a dezynfekcja potrwałaby wiele godzin.
„Wtedy jeden z młodych lekarzy zadeklarował, że pójdzie z wózkiem po pacjentkę. Ostatnie 400 metrów kobieta przejechała na wózku” – dowiadujemy się z relacji TVN24.
Źródło: fakt.pl