Polska

Zabił, bo był nieszczęśliwie zakochany? Nowe fakty w sprawie tragedii Aleksandry i Oliwii Wieczorek z Częstochowy

Tragiczny finał tajemniczego zaginięcia w Częstochowie. Według prokuratury 45-letnia Aleksandra Wieczorek i jej nastoletnia córka Oliwia zostały zamordowane. O popełnienie zbrodni podejrzany jest Krzysztof R. (52 l.). Czy motywem był zawód wynikający z odrzucenia? A może jeszcze coś innego? Wiemy, że Krzysztof R. był sąsiadem Oli i Oliwii Wieczorek. Wiemy też, że był rozwiedziony i mieszkał w altance działkowej, usytuowanej nieopodal działki pani Aleksandry. Ale to nie wszystko…

Wszyscy żyli nadzieją, że zaginiona Aleksandra Wieczorek (†45 l.) i jej córka Oliwia (†15 l.) odnajdą się całe i zdrowe. Niestety, wczoraj Prokuratura Okręgowa w Częstochowie poinformowała, że zostały zamordowane. O ten bestialski czyn jest podejrzany Krzysztof R. (52 l.), znajomy Aleksandry. Śledczy postawili mu zarzut podwójnego zabójstwa i uprowadzenia. Ciał do nie odnaleziono do dziś.

Aleksandra i Oliwia Wieczorek z Częstochowy nie żyją. Aresztowano przyjaciela rodziny

Krzysztof R. został zatrzymany w niedzielę, 13 lutego, wieczorem. Podczas przesłuchań przyznał się do winy. Podczas kolejnych wszystko odwołał i odmówił składania wyjaśnień, nie odpowiadał na pytania śledczych. Nie wskazał też, gdzie ukrył ciała. Wczoraj (16 lutego) decyzją sądu trafił do aresztu.

Aleksandry Wieczorek i jej córki Oliwii bliscy szukali od 10 lutego. Tego dnia Aleksandra była na działce. Strzygła wysokie trawy. Jej sąsiadem z działek jest Krzysztof R. Byli dobrymi znajomymi, często pomagał jej w pracach, miał nawet dorobione klucze na działkę pani Oli.

Nieszczęśliwie zakochany

W zeszłym roku jednak kobieta zerwała z nim kontakty. Nie wiadomo, co stało się w czwartek, 10 lutego. Wszystko wskazuje na to, że Krzysztof R. nie mógł się pogodzić z odrzuceniem. Prawdopodobnie najpierw z premedytacją zabił Aleksandrę, a potem pojechał po Oliwię, która była w domu. Podstępnie zwabił ją z pieskiem na działki i tam zamordował. Nie wiadomo, gdzie ukrył ciała. Przypuszczalnie po zabójstwie zostawił auto zamordowanej Aleksandry na parkingu w pobliżu bloku przy ul. Bienia, gdzie mieszkała z córką.

Udawał, że nic nie wie

Krzysztof R. był rozwiedziony i od kilku lat mieszkał na działkach. W sobotę, gdy pojawili się u niego policjanci, twierdził, że nie wie, gdzie jest Aleksandra i jej córka. Śledczy mieli jednak poszlaki wskazujące na jego związek ze zniknięciem kobiet i w niedzielę go zatrzymali.

Znaleziono szalik

Policjanci już kilkakrotnie przetrząsali działki w poszukiwaniu zaginionych. Wczoraj ze śmigłowca sprawdzali okolicę. Teraz już szukają ciał. We wtorek wieczorem na wysypisku przylegającym do działek znaleziono damski szalik i fragmenty futerka. Futerko może pochodzić z kaptura kurtki, którą w dniu zaginięcia miała na sobie Oliwia.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close