Kilka dni temu we wsi Elżbietów doszło do wielkiej tragedii. W wypadku samochodowym zginęły dwie kobiety oraz ich córki. Słowa mieszkańców poruszają do łez.
Elżbietów to niewielka wieś pod Warszawą. To właśnie tam w ubiegły wtorek doszło do tragedii.
Elżbietów pod Warszawą – nie żyją dwie kobiety i ich córeczki
We wsi Elżbietów w miniony wtorek zginęło pięć osób – 47-latka z 9-letnią córką oraz jej 39-letnia koleżanka z córkami w wieku 4 i 7 lat. Kobieta wjechała prosto pod rozpędzonego tira. Obie kobiety wraz z córkami zginęły na miejscu.
Jak podaje Onet, kobiety jechały z dziećmi do okulisty. Były sąsiadkami.
– Boże, co za potworna tragedia. Kiedy dowiedziałam się, że te pięć osób, które zginęły po zderzeniu z tirem, to nasze panie Małgosie i ich córeczki, aż przeszły mnie dreszcze i nie mogłam w nocy zasnąć. To były wspaniałe rodziny. Bardzo przyjemni ludzie, na poziomie, kulturalni, pełni wiary – wspomina dziennikarzowi Onetu Barbara Bodnar, mieszkanka jednej z okolicznych miejscowości.
Jak dodaje, ostatnio zginął w tym miejscu 40-letni mężczyzna:
–To jakieś fatum, bo niedawno tu zmarł około 40-letni mężczyzna. A teraz ten straszliwy wypadek. Czy zbliża się koniec świata, że tacy młodzi ludzie z niego odchodzą?
Źródło: lelum.pl