Polska

Wywożą ludzi w karetkach. Dramatyczne doniesienia z Polski

Karetki masowo wywożą ludzi. Gdy odjedzie jeden zespół ratownictwa medycznego, momentalnie zjawia się kolejny. Fatalne informacje z polskiego miasta właśnie obiegły media. Nikt nie miał pojęcia, że sytuacja jest aż tak dramatyczna.

Widok karetki staje się tam normą dnia codziennego. Lokalna społeczność jest wstrząśnięta całą sytuacją. Miało być tylko lepiej, a tymczasem jest coraz gorzej. Nikt nie mógł przewidzieć, że dojdzie do podobnych zdarzeń.

Prawdziwy dramat. Karetki wywożą ludzi

Jak informuje Polsat News, w Uzdrowisku Ciechocinek SA sytuacja jest coraz bardziej poważna. Kuracjusze są załamani, bo jak dotąd u 21 z nich potwierdzono zarażenie koronawirusem. Karetki stale kogoś wywożą, a pozostali nie mają możliwości powrotu do domu.

– Podjeżdżają karetki, wywożą ludzi. Człowiek, zamiast wyzdrowieć, może bardziej się rozchorować – relacjonował dla Polsat News pan Bernard, jeden z kuracjuszy.

Okazuje się, że w ciągu zaledwie doby liczba przypadków wzrosła tam o ponad 100%, bo jeszcze w poniedziałek zarażonych było 10 osób. Polsat News podaje, że zakażeni są wyłącznie kuracjusze, u żadnego z pracowników nie potwierdzono koronawirusa. Łącznie wymazy do testów pobrano 286 kuracjuszom i 44 pracownikom. Na chwilę obecną jeszcze blisko 70 z nich czeka na wynik.

Pan Bernard przyznał w rozmowie z Polsat News, że choć jego test wyszedł negatywnie, nadal nie może opuścić ośrodka, a co gorsza, nawet swojego pokoju. Utknął tam razem z żoną.

– Zanim utknęliśmy w pokojach, przechodziłem deptakiem w Ciechocinku, tam nie ma restrykcji np. co do noszenia maseczki. Według mnie, to jest źródło zakażeń koronawirusem. Przed deptakiem ostrzegali nas koledzy – opowiada kuracjusz.

Z kolei pani wyznała, że do ośrodka przyjechała 20 sierpnia i jeszcze tego samego dnia usłyszała o zakazie wychodzenia z pokoju.

– Pierwszego dnia pobytu wpadł do nas do pokoju pracownik sanatorium z informacją, że jest zakaz wychodzenia z pokoju z powodu koronawirusa. Wykryto go u jednej z kuracjuszek. Siedzimy więc tu zamknięci w pokoju. Czasami prowadzimy balkonowe życie towarzyskie i rozmawiamy z sąsiadami – mówiła dla Polsat News pani Zofia, kuracjuszka z uzdrowiska w Ciechocinku.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close