Wycieczka dwuletniego Szymusia do wrocławskiego zoo zamieniła się w koszmar. Na chłopczyka rzuciła się małpa i wbiła ostre zęby w jego palec. – To było straszne! Zwierzę nie chciało puścić mego dziecka. Musiałam wyszarpać synka z jego paszczy – opowiada roztrzęsiona mama chłopca, pani Jolanta (34 l.).
Rodzice są zszokowani, że makak miała tak łatwy dostęp do zwiedzających, ale jeszcze bardziej dziwi ich reakcja ogrodu, który nie poczuwa się do odpowiedzialności i nawet nie chce potwierdzić, że takie zdarzenie miało miejsce.
Pani Jolanta pochodzi z Podkarpacia. Pod koniec sierpnia z mężem i z trójką dzieci wybrali się na wycieczkę do Wrocławia. – To miała być frajda na koniec wakacji. Cały dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie zoo – opowiada.
Rodzina zatrzymała się przy makakach. Weszli na drewniany pomost, aby z góry podziwiać wybieg. – Wtedy synek zauważył młodą małpkę, która znajdowała się tuż pod podłogą z desek. Widziała ją też nasza 6-letnia córka. Szymuś, nagle kucną i włożył paluszek, aby przez szparę pogłaskać mordkę. To były sekundy. My nie zdążyliśmy zareagować – mówi mama chłopca.
To, co się działo potem, to prawdziwy horror! Jak wynika z relacji rodziców, makak wbił zębiska w paluszek dziecka. Gdy udało się im oswobodzić synka, pobiegli do biura zoo, tuż przy bramie. – Prosiliśmy o apteczkę. Chcieliśmy wzywać karetkę, ale obsługa poradziła, że 700 metrów dalej jest szpital. Uznaliśmy, że szybciej dotrzemy tam sami – dodaje tata Szymona.
2-latek miał złamaną kość, zdarty paznokieć. Konieczne było szycie rany oraz podanie serii zastrzyków przeciw wściekliźnie.
Rodzice następnego dnia zgłosili sprawę zoo. Teraz wrocławski ogród upiera się, że nie ma dowodów na to, że małpa pogryzła dziecko! – Makaki mieszkają u nas już 8 lat i nikt dotąd nie zgłosił podobnego wypadku – przekonuje Radosław Ratajszczak (61 l.), prezes zoo.
Ogród napisał rodzicom maila, w którym tłumaczy, że pomost jest zabezpieczony palisadą i elektrycznym ogrodzeniem, co uniemożliwia przedostanie się zwierząt na teren pod pomostem.
Rodziców reakcja ogrodu zaskakuje. – Najpierw telefoniczne, jakaś pani nas przepraszała, a teraz uważają, że nic się nie stało – mówią oburzeni. – Nasze dziecko zostało narażone na wielki stres. Każdego dnia przeżywa ten wypadek i opowiada co małpka mu zrobiła. Nie zostawimy tej sprawy. Muszą być jakieś konsekwencje, aby zapobiec takim wypadkom w przyszłości – dodają.
Rodzice Szymona zawiadomili policję we Wrocławiu. Napisali też w internecie apel o zgłaszanie się świadków. – Widziały to inne osoby. Pamiętam, że było pięć młodych dziewczyn, jedna na wózku inwalidzkim. Bardzo zależy nam, aby te osoby się zgłosiły – prosi tato chłopca.
1 Wypadek w zoo
Skutki wypadku odczuwa do dzisiaj
2 Wypadek w zoo
Chłopiec miał złamaną kość i zdarty paznokieć. Konieczne było szycie rany
3 Wypadek w zoo
Według rodziny do zdarzenia doszło na drewnianym balkonie pomostu. Małpka miała znajdować się pod podłogą
4 Wypadek w zoo
Makak berberyjski to bardzo groźne zwierzę
5 Wypadek w zoo
Makak berberyjski znajduje się na liście zwierząt niebezpiecznych w tej samej kategorii co tygrys czy kobra! Ma bardzo ostre zęby i lubi atakować
6 Wypadek w zoo
Po wizycie w zoo, chłopiec musi być pod stałą kontrolą lekarzy – zmieniać opatrunki i przyjmować zastrzyki przeciw wściekliźnie
7 Wypadek w zoo
Zoo przekonuje, że pomost zabezpieczony jest elektrycznym ogrodzeniem, ale rodzice uważają, że młoda małpka zdołała się przez nie przedostać
8 Wypadek w zoo
Chłopczyk włożył paluszek między szczelinę desek w podłodze. Na zdjęciu widać jeszcze plamę krwi