Polska

Toksyczny dym nad Poznaniem. Spłonęła fabryka opakowań. Pomógł mężczyzna z dronem

W niedzielę rano doszło do poważnego pożaru hali produkcyjnej w poznańskich Naramowicach. Na razie nie wiadomo co było przyczyną pożaru.

Około 10:00 media podawały, że po trzech godzinach akcji ogień został opanowany, ale to nie oznacza końca akcji. Na miejscu nadal pracuje około 100 strażaków, którzy chłodzą budynek. „Działania są utrudnione ze względu na gęsty, toksyczny dym” – poinformował serwis ePoznań.

Reporterka Radia ZET dodała, że strażakom pomagał mężczyzna, który przyjechał na miejsce z prywatnym dronem. Prawdopodobnie dzięki temu mógł wskazywać gaszącym, gdzie jeszcze znajduje się ogień.

„Strażacy nie mieli informacji o tym, by w wyniku pożaru ktoś ucierpiał” – podaje poznańska „Gazeta Wyborcza”. Jednej osobie udzielono pomocy lekarskiej, ale nie wymaga ona hospitalizacji.

Przyczyna pożaru na razie nie jest znana. Zbada ją policja. Jednocześnie świadkowie spekulują, że mogło dojść do zwarcia w jednej z maszyn.

„Głos Wielkopolski” podał, że płonąca hala należy do firmy Euro Eko Pak. Spłonęło ok. tysiąca metrów kw. pomieszczenia. Strażacy uratowali część płonącej hali i znajdujący się obok budynek innej firmy.

 

Źródło

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close