Krzysztof Jackowski opublikował nagranie dotyczące swoich wizji i przeczuć odnośnie tego, co wydarzy się w maju. Skupił się na wojnie, ale kilka kwestii dotyczyło też Polski.
Jackowski w swojej najnowszej wizji widział upadek lub odparcie Donbasu. Wydawało mu się, że sytuacja jest tak napięta, iż kilka państw myśli o wzięciu udziału w konflikcie. Maj może być przełomowym miesiącem.
Krzysztof Jackowski przeczuwa, że w maju zajdzie prawdziwy przełom. Jego zdaniem trzy lub cztery kraje mogą zadecydować o swojej ingerencji w Ukrainie. Może to oznaczać, że konflikt będzie się poszerzał lub będą takie „oficjalne groźby”.
– „Wyraźnie to się skomplikuje w maju. Mam wrażenie – kto wie, czy też nie polski rząd, albo tylko polski rząd – ale będzie mowa o takiej alternatywnej grupie wojska. Na wszelki wypadek gdyby była taka konieczność, jakby ochotnicy, którzy mogliby brać udział w konflikcie. Będzie przynajmniej o tym mowa oficjalna. Może dojść do tego, że trzy lub cztery państwa, kto wie, czy nie będzie w tym Polski właśnie, przynajmniej zaczną mówić oficjalnie o gotowości przystąpienia do konfliktu” – mówił jasnowidz Jackowski.
– „Nie mam odczucia, jakoby Rosja miała zaatakować tu w tym okresie nasz kraj lub Litwę, lub jakikolwiek kraj przygraniczny należący do NATO” – uspokaja Krzysztof Jackowski.
Jasnowidz mówi, że „szykuje się drugi front”. Jego zdaniem w okresie maja będzie „bardzo racjonalny”. Na początku mają to być tylko przypuszczenia, a potem będzie to raczej pewne. Ma też obawy, że w okresie maja i czerwca rozgorzeje drugi konflikt, o którym mówi już od kilku miesięcy. „Te dwa fronty nie będą ze sobą zjednoczone”.
W maju czeka nasilenie konfliktu i skomplikowanie całej sytuacji. Jasnowidz nie wyklucza kolejnych ataków na wschodzie. W swojej wizji widział duże metalowe silosy, w których będzie trzymana ciecz palna lub zapasy. Obiekty wybuchną i ma wrażenie, że stanie się to w Rosji.
– „Mam wrażenie, że będzie ogłoszony jakiś stan. Kojarzy mi się nasz pan premier i będzie ogłoszony stan, nie wiem czego – gotowości? W trakcie tego stanu będą mogły stosowane być obowiązki, czyli obywatele będą mieli większe obowiązki, będą musieli wykonywać coś, co będzie brzmiało jak rozkaz choć to nie będzie typowym rozkazem” – tłumaczy jasnowidz Jackowski.
– „Południowo wschodnia część Polski… Zastanawiam się, co tam się może wydarzyć. Rok temu mi się kojarzyło, że widzę ludzi opuszczających to miejsce. Może to być powodem czegoś skrajnego, czegoś nagłego, ale może też być powodem tego, że to jest granica z Ukrainą. Jeśli przyszłoby zagrożenie i Polska bardziej zdecydowanie zaangażuje się i przynajmniej będą jakieś ruchy w tym kierunku, to obawiam się, że duża ilość ludzi opuściłaby te tereny, by nie znaleźć się w jakimś bałaganie. Cały czas odczucie, że w tej fazie tego wszystkiego, co się dzieje, Polska jest mimo wszystko bezpieczna. O wiele bardziej niebezpieczeństwo grozi Polsce w sposób gospodarczy. Będziemy to odczuwać coraz bardziej” – opowiada jasnowidz Jackowski.
Jackowski ma również wrażenie, że w maju i czerwcu „demony ożyją”. Wieszczy nasilenie działań przez Rosję. Nie wszystkie państwa mają też być suwerenem bezpieczeństwa. Ma przeczucie, że niektóre kraje Unii Europejskiej są odwrócone od Polski.
– „Dziwna rzecz mi się kojarzy – rząd będzie potrzebował pieniędzy. […] Rząd twierdzi, że ma pieniądze, ale może będzie jakaś nadzwyczajna sytuacja, że rząd będzie potrzebował pieniędzy, funduszy. Niekoniecznie na jakieś osłony. […] To będzie jakaś sytuacja nadzwyczajna, że rząd będzie musiał reagować w sposób nadzwyczajny” – wieszczy Jackowski.
Krzysztof Jackowski mówi też o pewnej „zapaści”, która ma mieć miejsce latem. Rząd ma oskarżać Rosję o to, że nie uda się sprowadzić pewnych produktów z innych zakątków świata. Tak, jakby Rosja miała przeszkadzać i używać swoich wpływów.
Źródło: twojenowinki.pl