Polska

„Teraz zostałyśmy same, ale nie samotne”. Wzruszające słowa żony i córki Pawła Adamowicza podczas pogrzebu

W sobotę rozpoczął się pogrzeb prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W czasie uroczystości zabrały głos żona i córka tragicznie zmarłego. Ich słowa poruszają…

– Chciałam podziękować Bogu, że skrzyżował nasz drogi, że wiele lat temu poznałam wspaniałego człowieka – powiedziała Magdalena Adamowicz podczas pogrzebu swojego męża. Swoją przemowę rozpoczęła od słów podziękowania m.in. dla osób, które pomogły w zorganizowaniu uroczystości pogrzebowej. Następnie przywołała ostatnie słowa męża. – Po nich odszedłeś ze światełkiem do nieba – dodała.

– Teraz zostałyśmy same, ale nie samotne – powiedziała Magdalena Adamowicz, dziękując Polakom, którzy zjednoczyli się z jej rodziną w żałobie oraz, gdy Paweł Adamowicz żył jeszcze, przekazali dla niego krew.

– Jak można otrzeć łzy, kiedy nowe wciąż napływają do oczu? Pawle, wiem, że mówiłeś czasami, że potrzeba ci chwili wytchnienia, ale nie rozumiem, dlaczego ma ona trwać wiecznie? – mówiła Magdalena Adamowicz

– Potrzebna nam jest cisza, ale cisza nie może oznaczać milczenia, (…) Paweł nigdy nie był oportunistą – mówiła żona Adamowicza.

Antonina Adamowicz, również zaczęła swoją przemowę od słów podziękowania. Podziękowała ojcu za „całe życie” – rozmowy, naukę miłości do książek, poświęcony czas, ostatni wspólny urlop. – Proszę opiekuj się nami i całym Gdańskiem tam w niebie – powiedziała córka Pawła Adamowicza.

Pogrzeb Pawła Adamowicza rozpoczął się w sobotę o godzinie 12:00. Trumnę Pawła Adamowicza do świątyni wnieśli prezydenci miast m.in. Warszawy, Gliwic, Sopotu i Poznania. Od piątku do godz. 19 w sobotę w całym kraju trwa żałoba narodowa.

"Teraz zostałyśmy same, ale nie samotne". Wzruszające słowa żony i córki Pawła Adamowicza podczas pogrzebu"Teraz zostałyśmy same, ale nie samotne". Wzruszające słowa żony i córki Pawła Adamowicza podczas pogrzebu "Teraz zostałyśmy same, ale nie samotne". Wzruszające słowa żony i córki Pawła Adamowicza podczas pogrzebu

fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close