Obie były młode, a przed sobą całe życie. Odebrała im je ta sama osoba – Dawid J. Mimo iż zostały zamordowane w odstępie 15 lat, 13-letnia Sylwia i 18-letnia Magda spoczęły tuż obok siebie.
Kartoteka 29-letniego obecnie Dawida J. jest obszerna. Gdy miał zaledwie 14 lat, dopuścił się zbrodni, która wstrząsnęła krajem. Jego pierwszą ofiarą była 13-letnia koleżanka ze szkoły. 20 czerwca zamiast wrócić do domu autobusem, jak zwykle, Sylwia poszła z nim na spacer. Nie wiedziała, że kolega bestialsko pozbawi ją życia.
Dawid J. zaciągnął dziewczynkę w pole położone zaledwie kilkaset metrów od jej domu. Później brutalnie zgwałcił i udusił Sylwię, a jej ciało ukrył w prowizorycznym grobie na polu. Dwa dni później natrafił na niego poszukujący dziecka strażak. Spod ziemi wystawała stopa.
14-latek był ostatnią osobą, która widziała dziewczynkę żywą. Mówił jednak, że nic nie wie o zbrodni. Próbował też odsunąć od siebie podejrzenia, wskazując na rzekomego mężczyznę, który zabrał 13-latkę do auta. Później, jak gdyby nigdy nic, wrócił do normalnego życia. Spotykał się ze znajomymi, grał z nimi w piłkę… Był przekonany, że ujdzie mu to na sucho.
Gdy jednak na początku sierpnia pojawiły się wyniki badań DNA, nie było wątpliwości. Na ciele Sylwii zabezpieczono ślady Dawida J. Mimo wszystko nastolatek pozostawał przy swojej wersji wydarzeń. Ostatecznie jednak złamał się i wyjawił prawdę. 14-letni Dawid prawdopodobnie od dłuższego czasu był zakochany w dziewczynce, a gdy ta nie zgodziła się na jego propozycję, postanowił siłą wziąć to, czego chciał.
Mimo szokujących zeznań i niezbitych dowodów, Dawid J. za swój bestialski czyn do więzienia nie trafił. Zgodnie z polskim prawem był na to za młody. W czasie 4-letniego pobytu w poprawczaku wychodził na przepustki i molestował własną, 11-letnią siostrę! Po zakończeniu pobytu, już jako 18-latek zaatakował i zgwałcił inną dziewczynę. Na szczęście nie zdołał jej zabić. Trafił wtedy za kraty na dwa lata.
Kiedy wyszedł na wolność, ku zaskoczeniu wszystkich, wrócił do rodzinnej miejscowości. Na Sulików padł strach. Rodzina Sylwii nie mogła uwierzyć, że koszmar zaczyna się na nowo.
– „Szliśmy na spacer z naszymi dziećmi, a on siedział w ogródku i śmiał nam się prosto w twarz. Nie mogę tego zapomnieć do dziś, że morderca naszej córki jest wolny” – mówiła “Faktowi” przed laty roztrzęsiona mama Sylwii.
Od momentu wyjścia zbrodniarza na wolność obawiali się o swoje dzieci. Zwyrodnialec groził rodzinie Sylwii, że wszystkich zabije.
– „Boimy się, że powtórzy się historia” – mówiła pani Wioletta.
Niestety, jej obawy poniekąd się sprawdziły, a los 13-latki podzieliła 18-letnia Magda ze Świńca. Teraz spoczęły w jednym rzędzie na cmentarzu w Gostyniu.
Źródło: twojenowinki.pl
