Polacy w związku z brakami leków wymyślili sposób na biznes. Osoby, które posiadają medykamenty wydawane na receptę, teraz sprzedają je w sieci. Można się na tym bardzo szybko dorobić, bo ceny są astronomiczne. Wątpliwa jest natomiast moralność takiego zachowania.
Polacy zostali niedawno zdruzgotani wiadomością o znacznych brakach w dostawach leków, niezbędnych w leczeniu niektórych chorób. Pojawiła się obawa, że nawet podstawowe środki niedługo znikną z aptek. Niektórzy postanowili wykorzystać ten farmaceutyczny kryzys i otworzyć biznes żerujący na ludzkim nieszczęściu.
Polacy wykorzystują nieszczęście innych
Polacy, którzy cierpią na różnego rodzaju schorzenia martwią się, że nie będą mieli jak kupić odpowiednich medykamentów. W aptekach brakuje już 324 pozycji, a ta liczba wciąż rośnie. Dzięki temu nagłemu załamaniu rynku farmaceutycznego wiele osób wpadło na pomysł, aby sprzedawać leki z własnych zapasów.
Jest to nielegalny biznes żerujący na ludzkim nieszczęściu, ponieważ osoby posiadające deficytowe leki każą sobie słono za nie zapłacić. Chorujący nie mają za bardzo wyjścia, więc decydują się na takie transakcje i wydają horrendalne kwoty na leki, które normalnie kosztują kilkadziesiąt razy mniej.
Okrutny biznes
Chorujący panikują i desperacko szukają niezbędnych leków w sieci. Jak się okazuje nagle pojawiła się cała masa ogłoszeń związanych ze sprzedażą medykamentów, których powoli zaczyna brakować w całym kraju. Cwaniacki pomysł jest bardzo dochodowym interesem, ponieważ każdy może sobie obecnie zażyczyć dowolną kwotę za dany specyfik. W końcu popyt jest ogromny, a podaż niewystarczająca.
Jest to niezwykle okrutny interes, w którym wykorzystuje się słabszą pozycję osób potrzebujących. W końcu osoby chorujące nie mają za bardzo wyboru i muszą skądś wziąć niezbędne im leki. Nie chodzi tutaj o proste proszki na przeziębienie, ale specyfiki stosowane w leczeniu bardzo poważnych schorzeń, takich jak chociażby choroba Hashimoto czy cukrzyca.
Ceny leków są horrendalnie wysokie i za niektóre z nich trzeba zapłacić nawet 20 razy więcej niż w aptece. Tymczasem sprzedający nie mają problemów ze zdzieraniem pieniędzy z poszkodowanych osób, a ich zachowanie wzbudza odrazę. Sprzedaż leków na czarnym internetowym rynku będzie zapewne funkcjonowała, dopóki Ministerstwo Zdrowia nie zrobi wreszcie porządku z całą sytuacją.
Źródło: pikio.pl