Jasnowidz z Człuchowa ostrzega i przypomina, że robił to już od dawna. Zapowiada koniec i mówi, że sytuacja jest bardzo poważna, a strach jest jak najbardziej uzasadniony.
Krzysztof Jackowski zasłynął ze współpracy z polską policją. Znany jest w całej Polsce i wielu ceni jego przepowiednie, które niejednokrotnie sprawdzają się dosłownie po kilku dniach. Na długo przed wybuchem pandemii koronawirusa, jasnowidz z Człuchowa przepowiedział, że „ludzie będą bali się oddychać”. Jak się okazuje, wtedy również się nie pomylił. Na początku roku mówił o suszy, która dotknie Warszawę i znów miał rację! Trudno więc przechodzić obok słów słynnego jasnowidza obojętnie. Tym bardziej, że są one naprawdę przerażające. – Każdy z nas chyba zauważa już, że dzieje się coś nie tak i że nie do końca chodzi o pandemię, a realizowane jest coś znacznie innego – zaczął swoją wypowiedź Krzysztof Jackowski.
W dalszej części swojej wypowiedzi, Krzysztof Jackowski nie pozostawia już złudzeń i mówi o dużym lęku, który sam odczuwa. – Ostrzegałem przed tym. Mówiłem, że rok 2020 obedrze nas ze złudzeń i będzie to pierwszy rok czegoś, co nie będzie dobre dla nas wszystkich. Obecnie znajdujemy się już w takiej sytuacji. Mamy początek protestu przedsiębiorców w Warszawie. Myślę, że coraz bardziej obecna sytuacja będzie nas niepokoiła. Zaczęło się to przed czym już ostrzegałem. Sytuacja jest bardzo poważna! Sytuacja gospodarcza. Ale jest jeszcze coś gorszego od sytuacji gospodarczej. Mianowicie to, że jesteśmy kompletnie zdezorientowani, co tak naprawdę się dzieje. I to jest straszne i tutaj jest we mnie duży lęk. To się zaczęło! Większość z nas na razie jeszcze wierzy, że to, co się zaczęło, to pandemia. Ale chyba już coraz mniej tak myśli… I chyba słusznie – powiedział Krzysztof Jackowski.
Źródło: se.pl