W piątek do sądu trafił akt oskarżenia ws. mężczyzny, który w trakcie wideorelacji znęcał się nad swoim psem. Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Krajeńskich zarzuca mu popełnienie przestępstwa z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt – podaje Polsatnews.
W marcu internauci nagłośnili sprawę patostreamera, który w czasie transmitowanej na żywo wideorelacji zaczął znęcać się nad swoim szczeniakiem. Podczas relacji mężczyzna pił alkohol, szarpał zwierzę i rzucał nim o podłogę. Internauci odkryli tożsamość mężczyzny i powiadomili odpowiednie służby.
Jak podaje polsatnews.pl dzięki interwencji szczeniak i jego matka jeszcze tego samego dnia zostały odebrane mężczyźnie. Zwierzęta trafiły pod opiekę OTOZ Animals.
O akcie oskarżenia na swoim profilu w mediach społecznościowych informuje fundacja „LMP” Ruch na rzecz obrony praw zwierząt i ludzi, która wystąpi jako reprezentant pokrzywdzonego.
„Możemy Wam obiecać, że sadysta, który znęcał się nad szczenięciem, poniesie konsekwencje swoich czynów” – pisała fundacja na swojej stronie.
OTOZ Animals poinformowało, że właściciel zrozumiał swój błąd, nie stawiał także oporu w trakcie odbierania zwierząt. Mężczyźnie grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
W Polsce znęcanie nad zwierzętami jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 3. Jednak w przypadku krzywd ze szczególnym okrucieństwem czas ten może zostać wydłużony do lat 5.
Znęcanie się nad zwierzętami. Jak zgłosić sprawę?
Funkcjonariusze policji przypominają, że każde takie zdarzenie można zgłosić dzwoniąc pod numer alarmowy. Takie zawiadomienie może zostać złożone także przez organizacje społeczne. W przypadku takiego rozwiązania wchodzą one w rolę oskarżyciela posiłkowego w postępowaniu toczącym się przed sądem.
Służby przestrzegają przed samodzielnym podejmowaniem interwencji jak np. uciekanie się do podstępu albo gróźb celem zabrania zwierząt znęcającemu się nad nimi właścicielowi. Tego typu działania mogą skutkować postawieniem zarzutów popełniania czynów zagrożonych.
Źródło: gazeta.pl
