Pożar jaki wybuchł w środku nocy w jednym z budynków mieszkalnych mimo szybkiej akcji służb przyniósł tragiczny bilans. Przekazano informację, iż płomienie dogaszane były przez strażaków jeszcze nad ranem. Ten poniedziałkowy poranek jest wyjątkowo smutny, gdyż potwierdzono ofiary śmiertelne.
Pożar zgłoszono służbom w środku nocy i strażacy niezwłocznie udali się na miejsce zgłoszenia. Akcja gaśnicza nie należała do najłatwiejszych, gdyż płomienie pojawiły się na najwyższej kondygnacji budynku mieszkalnego.
Pożar wybuchł około godziny 2 w nocy
Ugaszenie pożaru było przez wiele godzin głównym zadaniem dolnośląskich strażaków. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie, że w budynku przy ulicy Mickiewicza w Sobótce koło Wrocławia wybuchł pożar. Na nagraniu przesłanym przez świadka widać, że sytuacja była niezwykle poważna, zwłaszcza że płomienie pojawiły się w bloku w chwili, gdy większość mieszkańców spała, a więc akcja ewakuacyjna była mocno utrudniona. Niestety mimo szybkiego pojawienia się na miejscu zastępów straży pożarnej nie udało się uratować wszystkich.
Potwierdzono dwie ofiary śmiertelne, wiele osób ewakuowano
– Pożar wybuchł w budynku mieszkalnym przy ulicy Adama Mickiewicza. Informacja o tym wpłynęła do nas około godziny 2 w nocy – powiedział cytowany przez TVN dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu. Niestety oficer potwierdził najgorsze z możliwych wieści dotyczące osób poszkodowanych w wyniku zdarzenia. Pożar był bezpośrednia przyczyną śmierci dwóch osób.
– 33 osoby ewakuowały się jeszcze przed przyjazdem strażaków. Na miejscu pracuje jeszcze prokurator, a pożar jest dogaszany – dodał dyżurny KMP PSP we Wrocławiu. W akcję gaśniczą zostało zaangażowanych 10 zastępów straży pożarnej, a sam pożar dogaszany był jeszcze przed godziną 7.
Niestety opanowanie żywiołu był dla strażaków sporym wyzwaniem. Ogień pojawił się bowiem na najwyższym piętrze jednego z budynków. Dodatkowo godziny nocne sprawiły, że wiele osób mogło zareagować zdecydowanie później i nie zorientować się, iż grozi im niebezpieczeństwo. Na miejscu pracują teraz śledczy, którzy będą wyjaśniać okoliczności zdarzenia oraz spróbują ustalić, co było przyczyną pojawienia się płomieni.
Źródło: pikio.pl