Polska

Seniorka oskarża opiekunkę: Kazała mi zdychać

To ci dopiero! W niewielkim bloku na gdańskim Przymorzu rozpętała się karczemna awantura. Maria Strychalska (84 l.) miała serdecznie dość swojej opiekunki Joanny (65 l.). Obu paniom puściły nerwy i naskoczyły na siebie, nie przebierając w słowach. Było o włos od rękoczynów!

Seniorka oskarża opiekunkę: Kazała mi zdychać

Pani Maria jest schorowana, porusza się o kulach lub z balkonikiem i sama nie da rady sprzątać. – Poprosiłam opiekunkę, żeby posprzątała kuchnię i łazienkę. A ona na to, że nie jest sprzątaczką! Doszło między nami do sprzeczki. Krzyczała: „Obyś zdechła w swoim fotelu, starucho!”. A potem rzuciła we mnie plastikową butelką po wodzie i wyszła – opowiada seniorka.

Całkiem inaczej sprawę przedstawia opiekunka. – Wcale tak nie było! Ja u pani Marii sprzątałam regularnie, dbałam o nią. A ona tego dnia z niewiadomych przyczyn zaczęła krzyczeć, że zniszczyłam jej dokumenty i ukradłam tysiąc złotych! Nazwała mnie złodziejką i pijaczką. W końcu wypaliła: „Ty kur… ja ci zaraz do d… nakopię!”. Co miałam zrobić? Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam – mówi Faktowi pani Joanna i dodaje: – A te zarzuty, że kazałam jej zdychać w fotelu? Ja takich słów nie używam.

Jak było naprawdę? Chyba się nie dowiemy. Nikt nie widział ani nie słyszał zajścia. Obie panie zgłosiły kłótnię Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Rodzinie w Gdańsku, przedstawiając własne wersje.

– Starsza pani zasygnalizowała, że doszło do konfliktu z dotychczasową opiekunką, dlatego zajęła się nią nowa – mówi Sylwia Ressel, rzeczniczka MOPR w Gdańsku, który próbuje wyjaśnić podłoże konfliktu.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close