Sześciolatek wymknął się z domu. Policjanci znaleźli zapłakanego chłopce i odwieźli go do przerażonej matki. Sprawa trafi do sądu.
Policjanci z Przemyśla w nocy z wtorku na środę na jednej z ulic zauważyli zapłakanego chłopca w samej bieliźnie. Po krótkiej rozmowie funkcjonariuszom nie udało się ustalić, gdzie mieszka sześciolatek. Mimo to dziecko szybko wróciło pod opiekę matki.
Przemyśl. 6-latek wyszedł z domu, kiedy matka była w aptece. Opiekunka spała
Dwóch policjantów zauważyło zapłakanego chłopca, idącego chodnikiem w środku nocy. Sprawa wydała im się podejrzana zwłaszcza ze względu na późną porę. Zaopiekowali się chłopcem, zabrali go do radiowozu i zaczęli rozmowę, próbując ustalić, gdzie mieszka. Okazało się, że malec wyszedł z mieszkania w poszukiwaniu matki. Roztrzęsione dziecko nie potrafiło podać własnego nazwiska ani adresu zamieszkania.
Funkcjonariusze postanowili działać. Zabrali go na przejażdżkę po okolicy, pokazując domy i kamienice. Minęła niespełna godzina, zanim chłopiec stwierdził, że rozpoznaje budynek, w którym mieszka. Na klatce schodowej funkcjonariusze spotkali przerażoną matkę, szukającą zaginionego chłopca.
Zdenerwowana 29-latka wyjaśniła, że w nocy musiała wyjść do apteki. W tym czasie zostawiła syna pod opieką ciotki. Po powrocie z zakupów zorientowała się, że syna nie ma w mieszkaniu, a jego opiekunka śpi. Od razu rozpoczęła poszukiwania.
Funkcjonariusze, zanim oddali chłopca w ręce matki, sprawdzili trzeźwość kobiety alkomatem. Badanie wskazało, że jest trzeźwa. Procedurę powtórzyli też z ciotką, która zasnęła opiekując się sześciolatkiem. Ona również nie była pod wpływem alkoholu.
Źródło: gazeta.pl