Pożar w budynku noclegowym w Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie). Jak informują służby, trzy osoby zginęły. To kobieta, mężczyzna i dziecko. Kilka osób zostało rannych, wśród poszkodowanych jest strażak, który brał udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Pierwsze nagrania pokazujące pożar otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Strażacy otrzymali o godzinie 11.55 zgłoszenie o pożarze w budynku noclegowym przy ulicy Jar Czynu Społecznego w Bydgoszczy. Jak początkowo informowali, zginęły dwie osoby. To kobieta i dziecko.
– W tej chwili prowadzimy działania ratowniczo-gaśnicze. Po przyjeździe na miejsce strażacy zastali rozwiniętą sytuację pożarową. W pierwszej fazie działań ewakuowaliśmy kilkanaście osób z budynku. Część z nich opuściła go jeszcze przed naszym przyjazdem – przekazał po godzinie 13 starszy kapitan Karol Smarz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.
Trzecia ofiara pożaru, 10 osób rannych
– Sytuacja pożarowa nie jest opanowana, docieramy do kolejnych pomieszczeń objętych ogniem. Na tę chwilę nie możemy uznać, że jest to ostateczny bilans tego pożaru – przekazał przed godziną 14 na antenie TVN24.
Później tragiczny bilans pożaru zmienił się. W trakcie prowadzonych działań, strażacy znaleźli ciało mężczyzny. Jego życia nie udało się uratować. A to oznacza, że w płonącym budynku w Bydgoszczy zginęły trzy osoby.
– Sytuacja pożarowa została opanowana, natomiast czekają nas wielogodzinne prace rozbiórkowe konstrukcji, pokrycia dachu. W części pomieszczeń doszło do zawalenia elementów konstrukcyjnych, czeka nas odgruzowywanie tych pomieszczeń – poinformował Smarz przed godziną 16 na antenie TVN24.
Doprecyzowano też liczbę poszkodowanych. Początkowo służby informowały, że do szpitali przetransportowano osiem osób, w tym strażaka, który zasłabł w trakcie działań ratowniczo-gaśniczych. Jak dowiedziała się reporterka TVN24, do szpitali trafiło w sumie 10 osób, a wśród nich jest jeszcze jeden strażak, na którego spadł element konstrukcyjny.
Na miejscu cały czas pracuje 11 zastępów straży pożarnej. Policja wyjaśnia przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.
Źródło: tvn24.pl