Polska

Policjantka zerwała ukraińskie wstążki. Teraz się tłumaczy

Szokujące zachowanie warszawskiej policjantki, która pozrywała ukraińskie barwy z ogrodzenia szkoły, oburzyło opinię publiczną. Stołeczna policja opublikowała już w tej sprawie krótkie nagranie, w którym tłumaczy się sama policjantka. – Czasami zdarza się popełnić błędy, ale nie ma sytuacji, której nie da się naprawić – tłumaczy funkcjonariuszka.

Policjantka zerwała ukraińskie wstążki. Teraz się tłumaczy

Incydent miał miejsce w niedzielę 27 lutego na warszawskim Mokotowie. Przed budynkiem szkoły przy Ambasadzie Rosji rozwieszono niebiesko-żółte wstążki, które miały symbolizować wsparcie dla Ukraińców. Po chwili jednak ukraińskie barwy zostały zerwane przez policjantkę. Zdarzenie zostało nagrane i opublikowane przez mieszkankę stolicy.

Zachowanie policjantki oburzyło internautów. W odpowiedzi na zaistniałą sytuację warszawska policja najpierw opublikowała krótkie oświadczenie. „Zachowanie funkcjonariuszki przy obiekcie administrowanym przez Ambasadę Rosji jest dla Komendanta Stołecznego Policji wielce niezrozumiałe i nieakceptowalne. Dlatego też polecił on wszcząć czynności wyjaśniające w tej sprawie” – czytamy we wpisie.

Policjantka się tłumaczy

Niedługo później na twitterowym profilu warszawskiej policji zamieszczono nagranie, w którym wystąpiła sama policjanta. Kobieta zapewniała, że wraz z całą rodziną jest zaangażowana w pomoc uchodźcom z Ukrainy.

Czasami zdarza się popełnić błędy, ale nie ma sytuacji, której nie da się naprawić – tłumaczyła policjantka.

Funkcjonariuszka trzyma w dłoniach niebiesko-żółte wstążki, którymi następnie przewiązuje reklamówki z produktami zebranymi dla uchodźców.

„Czasami przesiąkamy kodeksem i działamy w oparciu o procedury. Trzeba jednak pamiętać, że obecnie żyjemy w czasach kiedy trzeba patrzeć dużo dalej, jak na procedury. Najważniejsze jest umieć naprawiać błędy” – napisała warszawska policja pod nagraniem na Twitterze.

Źródło: o2.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close