Wybory już wkrótce. Panujący rząd robi więc wszystko, aby wkupić się w łaski obywateli. Tym razem skupił się na podatnikach, a dokładniej niższym PIT-cie, który ma zacząć obowiązywać jeszcze w tym roku – pierwotnie zakładano, że zmiany wejdą w życie od 1 stycznia 2020 r.. Od 1 października wynagrodzenia trafiające na rękę 25 milionów Polaków wzrosną. O jakich kwotach tutaj mowa? Czy niższy PIT faktycznie wyjdzie nam na plus?
Niższy PIT
Obniżkę PIT przyspieszono wczoraj na posiedzeniu Rady Ministrów. W związku z tym już od 1 października PIT z 18% spadnie do 17%. Oczywiście nic nie otrzymamy „za darmo”. Co to oznacza? W związku z obniżką PIT wzrosną koszty uzyskania przychodu, które dla większości pracowników zamiast 111,25 złotych będą wynosić do 300 złotych miesięcznie. Nie mniej jednak po przekalkulowaniu na rękę i tak wyjdzie więcej.
O jakich kwotach mowa?
Poniższa tabela przedstawia szczegółowe wyliczenia, które są zależne od pensji. Tyczy się to zarówno osób pracujących na etacie, jak i tych na umowach zlecenie i o dzieło. Warunkiem są roczne dochody nie przekraczające 85 tys. złotych.
Skąd pomysł na przyspieszenie wprowadzanych zmian?
Na to pytanie są dwie odpowiedzi. Pierwsza z nich to oczywiście zbliżające się wielkimi krokami październikowe wybory parlamentarne. Druga to wprowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych. Przypomnijmy, że każdy, kto do nich przystąpi, będzie dostawał niższe pensje, ponieważ niewielka jej część trafi na dodatkową emeryturę. Obniżenie PIT-u ma spowodować, że wspomniana składka nie będzie lub będzie zdecydowanie mniej odczuwalna.
Źródło: popularne.pl
