Polska

Niecodzienna „niespodzianka” w chlebie za 10 złotych. Mężczyzna był zdruzgotany znaleziskiem

Chleb, który zakupił pewien mieszkaniec Krakowa, skrywał w środku niespodziankę. Kiedy zdruzgotany mężczyzna dostrzegł znalezisko, natychmiast udał się z powrotem do sklepu. Czegoś podobnego nigdy nie mógłby się spodziewać w bochenku za 10 złotych. Czy droższe znaczy lepsze? Historia, która przytrafiła się mężczyźnie, jest najlepszą odpowiedzią na to pytanie.

Traumatyczne zdarzenie, które mężczyzna doświadczył na własnej skórze, dla wielu z nas może być przestrogą. Okazuje się, że cena nie zawsze idzie w parze z jakością, a znalezisko, którego dokonał mieszkaniec Krakowa, jest tego najlepszym przykładem. W związku z tym, że przykłada ogromną wagę do zdrowego trybu życia jakości spożywanej żywności, niespodzianka ta była dla niego niedopuszczalna. Sprawę postanowił nagłośnić na łamach Faktu24.

Chleb zawierał w środku niespodziankę

Nie ulega wątpliwości, że tylko nieliczna garstka osób decyduje się na zakup chleb, którego cena przewyższa 6-7 złotych. Pan Mariusz, który swoją historią podzielił się z reporterami Faktu24 do pewnego momentu swojego życia, głęboko wierzył w to, że cena zawsze idzie w parze z jakością. Będąc na zakupach w supermarkecie, sięgnął więc po pełnoziarnisty bochenek, którego cena wynosiła 10 złotych.

Przekonany był, że pieniądze wydane w ten sposób nie pójdą na marne, a jego zdrowie mu za to podziękuje.
Krążąc miedzy sklepowymi półkami nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo się pomylił. Szokującego odkrycia dokonał dopiero po przyjściu do mieszkania. To, co zobaczył przeszło jego najśmielsze oczekiwania.

Takiego odkrycia dokonał mieszkaniec Krakowa?

Okazało się, że w bochenku chleba oprócz masy ziaren zatopiony został jeszcze… wypalony papieros.

– Poszedłem do sklepu i pokazałem bochenek. Kasjerki zachowały się bardzo dobrze. Przeprosiły, zwróciły pieniądze. Po tym, jak odkryłem w chlebie papierosa, postanowiłem sprawdzić, kto jest producentem- wspominał mężczyzna dla Faktu24.pl

Niestety, na etykiecie, na próżno było szukać jakichkolwiek danych czy nazwy piekarni, w której powstało owe cacko. Jedyne co udało mu się odnaleźć to strona internetowa, na której widniała… tabela informująca o wartościach odżywczych.

Źródło: lelum.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close