Polska

Na miejscu 18 zastępów straży, kłęby czarnego, duszącego dymu. Służby starają się opanować żywioł

Dramatyczne informacje z jednego z polskich miast. Sytuacja była na tyle poważna, że do ujarzmienia żywiołu zostało sprowadzonych 18 zastępów straży pożarnej. Służby do tej pory z nim walczą.

Porażające informacje z jednej z miejscowości w Polsce. Doszło do ogromnego pożaru, w wyniku czego na miejscu zdarzenia pojawiło się aż 18 zastępów straży pożarnej. Choć ogień wybuchł wczoraj, służby do tej pory z nim walczą. Sytuacja jest dramatyczna.

Dramatyczne informacje z kraju – ogromny pożar, strażacy nadal walczą z żywiołem

W sobotę po południu w Przytocznej w wojewóztwie lubuskim na terenie firmy, która zajmuje się produkcją pelletu ze słomy, wybuchł ogromny pożar. Sytuacja eskalowała na tyle, że na miejscu pojawiło się aż 18 zastępów straży pożarnej. Choć pożar wybuchł wczoraj, służby nadal walczą z ogniem.

Jak informuje RMF FM, sytuacja w Przytocznej jest bardzo poważna. Pożar, który wybuchł w sobotę, nadal jest dogaszany przez strażaków. Na miejscy pracuje 18 zastępów zawodowej oraz ochotniczej straży pożarnej. Jak poinformował rzecznik lubuskiej straży pożarnej, Dariusz Szymura, cytowany przez RMF FM, w wyniku zdarzenia na szczęście nikt nie został ranny.

Według informacji przekazanych przez RMF FM, pożar miał dotychczas strawić sześć dużych stogów słomianych balotów, a także jedną z hal magazynowych, w której znajdował się pellet. Sześć pozostałych stogów, które nie spłonęły, od kilku godzin przenoszonych jest na bezpieczną odległość, tak by ograniczyć straty, a przede wszystkim możliwość dalszego rozprzestrzeniania się ognia.

Pożar miał ogromny rozmiar, w wyniku czego strażacy nadal walczą z żywiołem. Jak przekazał PAP, w niedzielę Dariusz Szymura, z uwagi na swój ogromny rozmiar oraz charakter, pożaru do tej pory nie udało się stłumić. Można jednak uznać, iż znajduje się on pod kontrolą służb.

Według rzecznika lubuskiej straży pożarnej, całkowite dogaszenie pożaru z pewnością zajmie jeszcze wiele godzin. Ogień miał objąć ogromne stogi balotów w długości kilkudziesięciu metrów oraz wysokości kilku metrów.

Jak dodał, na ten moment nieznana jest przyczyna pożaru. Kiedy akcja gaśnicza zakończy się, policja oraz biegli z zakresu pożarnictwa zajmą się ustaleniem, w jaki sposób doszło do tego dramatycznego zdarzenia. Na szczęście w jego wyniku nikt nie został ranny.

Zgłoszenie o pożarze miało wpłynąć do strażaków w sobotę po godzinie 15. Na miejsce natychmiast skierowane zostały zastępy zarówno zawodowej, jak i ochotniczej Straży Pożarnej z całego powiatu międzyrzeckiego, a także wsparcie z Gorzowa Wielkopolskiego. Stamtąd na miejsce dojechała cysterna z wodą.

Pożar wybuch w sobotę 24 października po południu w Przytocznej w województwie lubuskim. Jak się okazało, eskalował on an tyle, że w akcji musiało wziąć aż 18 zastępów straży pożarnej. Żywioł jednak nie daje za wygraną do tej pory, choć rzecznik przyznaje, że jest on obecnie pod kontrolą. Przyczyny zdarzenia na ten moment nie są znane, dopiero po zakończeniu akcji gaśniczej służby będą mogły przystąpić do ustalenia, co dokładnie zaszło.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close