Jak podaje portal Onet.pl, już wkrótce Świętochłowic na Śląsku możemy nie zobaczyć na mapie Polski. Prezydent miasta alarmuje, że sytuacja finansowa jest fatalna.
Nowy prezydent Świętochłowic Daniel Beger przyznał w rozmowie z Onetem, że sytuacja finansowa miasta jest fatalna. – Jesteśmy na skraju bankructwa. Utraciliśmy płynność finansową. Jeśli sytuacja się nie poprawi, skończymy jak Ostrowice, które jako pierwsza niewypłacalna gmina w Polsce została przyłączona do dwóch większych jednostek – powiedział samorządowiec.
Na koniec 2018 roku zadłużenie miast wyniosło ponad 100 milionów złotych. Cały budżet Świętochłowic to 245 mln złotych. Skąd wzięło się tak ogromne zadłużenie? Jedna piąta długu, a więc blisko 20 mln to niezapłacone faktury m.in. za remont budynku urzędu pracy, składki dla organizatora transportu publicznego czy prolongaty ZUS. Zdaniem nowego prezydenta miasta winę za fatalną sytuację finansową ponoszą poprzednie władze.
– Wykazano wiele przykładów niegospodarności poprzedniej władzy Świętochłowic. Dotyczy to kwestii znikających dokumentów z informacjami o wypłatach dla urzędników czy nagrodach. Na kwotę długu składają się zakup limuzyny za 200 tys. złotych, czy delegacje byłego prezydenta miasta do Monachium oraz Chin – tłumaczył Beger.
Regionalna Izba Obrachunkowa negatywnie oceniła projekt budżetu miasta, a także wieloletnią prognozę finansową na lata 2019 – 2037 oraz możliwości sfinansowania deficytu budżetowego w 2019 roku. W związku z tym prezydent przygotował plan naprawczy, który zakłada m.in. poprawę ściągalności podatków, prywatyzację mienia czy sprzedaż działek inwestycyjnych.
Źródło: wprost.pl