Polska

Marek Jopp wygrał proces z uczelnią Rydzyka

Sąd Rejonowy w Toruniu stwierdził dziś, że Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu dopuściła się dyskryminacji kandydata na studia Marka Joppa, nie dopuszczając go do nauki z powodu braku zaświadczenia proboszcza. Jopp ma dostać od niej 5 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Marek Jopp wygrał proces z uczelnią Rydzyka

Marek Jopp przed siedzibą WSKSiM w Toruniu

  • Marek Jopp od początku stoi na stanowisku, że na kierunki dofinansowane z publicznych środków nie można wymagać zaświadczenia od proboszcza
  • Przedtem przegrał dwa procesy administracyjne, ale szukał dalej sprawiedliwości
  • Nie wyklucza, że za pieniądze wygrane w procesie cywilnym znów zapisze się do WSKSiM

Proces cywilny w tej sprawie ruszył w grudniu ubiegłego roku. Marek Jopp domagał się 5 tys. zł z powodu dyskryminacji ze względu na swoją bezwyznaniowość.

Proces nie został wytoczony z przepisów kodeksu cywilnego, tylko z przepisów unijnych. Chodzi o naruszenie zasady równego traktowania na podstawie regulacji Unii Europejskiej. Podstawą jest tutaj ustawa o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej. W art. 4 stanowi ona, że stosuje się ją m.in. w zakresie dokształcania. „Każdy, wobec kogo zasada równego traktowania została naruszona, ma prawo do odszkodowania” – czytamy w zapisach ustawy.

Dziś sąd przyznał powodowi tyle, ile żądał. – Sędzia przyjął to, o czym mówiłem od początku, czyli że stałem się ofiarą dyskryminacji – komentuje Marek Jopp w rozmowie z Onetem. – W ustnym uzasadnieniu wyroku powoływał się zarówno na konstytucję, jak i przepisy unijne.

Niedoszły student nie wyklucza, że zasądzone pieniądze przeznaczy na kolejny kierunek studiów, również na WSKSiM. Ma nadzieję, że tym razem zostanie normalnie przyjęty. – Ale nie zdecydowałem jeszcze na jaki ewentualnie kierunek będę aplikował. Najpierw musiałbym przejrzeć ofertę – stwierdza.

WSKSiM może się jeszcze odwołać od dzisiejszego wyroku. Podczas jego ogłaszania nie było żadnego przedstawiciela uczelni.

Marek Jopp walczy z WSKSiM

Sprawa zaczęła się w marcu 2017 r. Stojący wówczas na czele toruńskiego SLD Marek Jopp tłumaczył w wywiadzie dla Onetu, że chce studiować podyplomowo na założonej przez ojca Tadeusza Rydzyka lokalnej uczelni ze względu na niską cenę na kierunku „polityka ochrony środowiska – ekologia i zarządzanie”. Byłyby to jego szóste studia podyplomowe, w dodatku zgodne z jego wcześniejszymi kierunkami kształcenia.

Wyraził też zadowolenie, że został przyjęty, mimo że nie dostarczył wymaganego zaświadczenia od proboszcza. Od początku nie ukrywał, że nie będzie mógł go załączyć, bo jest niewierzący. Wtedy to nie był problem. Pisemną decyzję o przyjęciu go na ten kierunek uczelnia wydała 3 marca 2017 r.

Marek Jopp wygrał proces z uczelnią Rydzyka

WSKSiM w Toruniu

Krótko potem stawił się na zajęcia, chcąc wysłuchać pierwszego wykładu, który miał wygłosić współpracujący z WSKSiM minister środowiska Jan Szyszko. Wtedy jednak powiadomiono go, że przez brak zaświadczenia nie będzie mógł studiować. Zwrócono mu pieniądze i nie uwzględniono jego odwołań.

Niedoszły student nie zgadzał się z tą decyzją, bo kierunek, na którym chciał studiować, był dotowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej kwotą 140 tys. Jego zdaniem na studiach finansowanych z publicznych środków nie powinno dochodzić do segregacji religijnej. Dlatego skierował sprawę do sądu, najpierw administracyjnego, gdzie przegrał w obu instancjach. Złożył też skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, która nie została jeszcze rozpatrzona.

Głos w tej sprawie zajmowali już m.in. minister nauki Jarosław Gowin, przedstawiciele NFOŚiGW i Ministerstwa Rozwoju. Wszyscy wskazywali na autonomię uczelni, która według nich nie zabraniała WSKSiM żądać od kandydatów na studia zaświadczenia od proboszcza. Dzisiejszy wyrok jest zatem również ciosem w rząd PiS, który dotychczas bronił uczelni założonej przez ojca Rydzyka.

Dyskryminacja religijna na WSKSiM

Wiosną tego roku Komisja Europejska stwierdziła, że szkoła redemptorystów dopuściła się „pośredniej dyskryminacji” ze względu na wyznawaną religię, wymagając zaświadczenia od proboszcza na inny kierunek, który był dotowany ze środków europejskich. Chodziło o informatykę medialną.

O tym wymaganiu jako pierwszy napisał wówczas Onet, a instytucje europejskie poinformował Marek Jopp, który na odpowiedź z KE musiał czekać półtora roku. Polski rząd będzie musiał teraz dokonać „korekty finansowej” związanej z tym zadaniem i wdrożyć takie działania, które pozwolą uniknąć podobnej dyskryminacji w przyszłości.

Źródło: kujawsko-pomorskie.onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close