Polska

Mama była tak pijana, że nie pamiętała, jak ma na imię jej 3-letnie dziecko. Przebiła dawkę śmiertelną i nadal piła

Dziecko zostało zabrane przez mamę do swoich znajomych. Na miejscu alkohol lał się wręcz litrami. Dobrą zabawę zakończyła interwencja policji. Mundurowi byli w szoku, kiedy usłyszeli, że matka nie pamięta nawet imienia własnego synka.

3-letnie dziecko wyraźnie się bało, kiedy do mieszkania weszli policjanci. Jego mama miała we krwi więcej niż śmiertelną dawkę alkoholu i dalej chciała pić. Została natychmiast zatrzymana, a dziecko zabrane.

Mama nie potrafiła sobie przypomnieć, jak ma na imię jej dziecko

W Święto Niepodległości rybniccy policjanci otrzymali anonimowe zgłoszenie. Około godziny 16:00 musieli udać na ulicę Lotników – anonimowy rozmówca zgłosił, że w jednym z mieszkań miało dojść do głośnej i agresywnej awantury między dwoma mężczyznami. W tym samym mieszkaniu miała znajdować się także matka z małym dzieckiem, którym opiekowała się pod wpływem alkoholu.

Kiedy policjanci zjawili się na miejscu, aż ich zamurowało. Natychmiast podjęli się interwencji i wylegitymowania obecnych w lokalu ludzi. W środku całego zamieszania znajdował się mały, 3-letni chłopczyk. Siedział między pustymi, porozrzucanymi butelkami po alkoholu i nie wiedział, co się wokół niego dzieje. Mama się nim w ogóle nie interesowała. Kiedy jeden z policjantów spytał się jej, jak ma na imię dziecko, nie potrafiła wydusić z siebie ani słowa. Kompletnie nie kojarzyła, jak może nazywać się jej syn.

Miała we krwi śmiertelną ilość alkoholu, policjanci obawiali się, że może umrzeć

46-letnia mama najpierw podała złe imię, a po dłuższym namyśle przypomniała sobie jak nazwała syna. Funkcjonariusze oczywiście przebadali kobietę na obecność alkoholu we krwi, a wynik ich przeraził – miała aż 5 promili w organizmie. Przypomnijmy, że za dawkę śmiertelną uznawany jest wynik 4,5 promila, który badana znacznie przekroczyła. Dziecko zostało niezwłocznie przekazane rodzinie z pogotowia interwencyjnego, a pijana kobieta trafiła do szpitala.

Po ustabilizowaniu jej stanu, 46-latka została przewieziona do aresztu. Kiedy wytrzeźwieje, będzie można podjąć odpowiednie czynności z jej udziałem. Dokumentacja sprawy trafi niedługo do sądu, a policjanci wyjaśniają okoliczności zajścia.

– Jeśli okaże się, że kobieta naraziła swoje dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, usłyszy zarzuty i będzie jej grozić do pięciu lat więzienia – poinformował Olaf Burakiewicz z zespołu prasowego śląskiej policji.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close