Gdyby pies nie obudził swojego opiekuna szczekaniem, tragedia byłaby jeszcze większa. Co czuje ktoś, kto w ciągu paru chwil traci dobytek całego swojego życia? Gdyby „tylko” to przytrafiło się mieszkańcowi kamienicy przy ul. Jaracza w Łodzi, pewnie byłoby mu łatwiej, ale mężczyzna stracił w pożarze swojego najlepszego przyjaciela, który uratował mu życie.
Pies budzi opiekuna szczekaniem
Do pożaru doszło 23.10 w nocy. Około 2 w nocy, w mieszkaniu pojawił się ogień. Domownicy spali, ale pies był czujny. Szczekaniem obudził 52-letniego właściciela, który zdążył uciec z płonących pomieszczeń. Niestety pies, zamiast wyjść za swoim opiekunem, wrócił do pokoju. Kiedy mężczyzna zorientował się, że jego psa z nim nie ma, było już zbyt późno, by moc go uratować. Czworonożny bohater zatruł się śmiertelnie czadem.
Pożar był bardzo silny, całe mieszkanie spłonęło doszczętnie i istniało ryzyko zajęcia się strychu i dachu. Na szczęście zapobiegła temu sprawna akcja strażaków. W kamienicy, w chwili pożaru, przebywało 9 osób, które ewakuowano. Dzięki dzielnemu bohaterowi na czterech łapach mieszkańcom nic się nie stało, ale on sam stracił życie w płomieniach.
Źródło: wamiz.pl